Współczesna kultura nie szanuje ludzi, którzy chcą poświęcić wszystko Panu Bogu - zwłaszcza, gdy chodzi o seks. Zafiksowana na cielesności dekadencka myśl europejska próbuje wszystkim wmówić, że wszyscy potrzebują zaspokajania prostych potrzeb (czy też quasi-potrzeb) fizjologicznych.

Nie poddawajmy się tej propagandzie. Czas na nowo odkryć niesamowite piękno życia konsekrowanego w dziewictwie, symbolu totalnego powierzenia się Panu Bogu. Polecamy świetny artykuł ks. Mateusza Matuszewskiego, opublikowany na łamach tygodnika "Idziemy".

***

Dziewictwo - nie dziwactwo


Wtorkowy poranek 7 października opromieniało łagodne słońce. Warszawska Praga, ciepła i dostojna paletą jesiennych barw, przez które przyroda opowiada pięknie o dojrzałości, tętniła już powszednim rytmem. W katedrze św. Floriana na porannej Mszy św. trzy kobiety złożyły niezwykłe śluby.

Każda z nich, składając swoje ręce w dłonie biskupa, powiedziała: Ojcze, przyjmij postanowienie życia w doskonałej czystości i naśladowania Chrystusa, które z Bożą pomocą odnawiam wobec ciebie i świętego ludu Bo-żego. Biskup wypowiedział modlitwę konsekracyjną. Od tej chwili stały się dziewicami konsekrowanymi i należą w Kościele do Ordo Virginum. Zamiast mężowi powiedziały "tak" Boskiemu Oblubieńcowi. Dlatego, tak jak mężatki, otrzymały obrączki.

 

     Za chwilę pójdą każda swoją drogą i wmieszają się w ludzi. Podejmą swoje obowiązki i będą stawiały czoła wyzwaniom codzienności. Prawdopodobnie nie wszyscy znajomi dowiedzą się o tym, co się wydarzyło w ich życiu podczas liturgicznego obrzędu. One same nie będą o tym niepotrzebnie opowiadać. Ale są już innymi kobietami - zmieniły stan.

     Nie są pierwsze. Niedługą, bo zaledwie ponadstuosobową polską listę otwiera pani Zofia, która przyjęła konsekrację w 1991 r. Wtedy była sensacja! Nawet tygodnik "Polityka" przeprowadził z nią wywiad. Potem dołączyły następne: młode i starsze, dobrze wykształcone i proste, atrakcyjne i przeciętne, aktywne zawodowo.

     Znajdziemy w tym gronie lekarkę i panią muzyk, pielęgniarkę i pracownicę z biura, wykładowczynie uniwersytecką i panią teo-log, panie doktor psychologii i doktor filozofii, panią architekt i nauczycielkę. Jedna z konsekrowanych dziewic w Paryżu jest tancerką. Kiedy w grudniu ubiegłego roku w łagiewnickim sanktuarium przystąpiło ich do konsekracji aż dziewięć, dziennikarze pytali, dlaczego to robią. - Po prostu chcę oddać się Bogu na wyłączność, podobnie jak to dzieje się w małżeństwie - powiedziała jedna z nich.

     Wybrana cząstka

     Chociaż Kodeks Prawa Kanonicznego nie określa dolnej granicy wieku, dziewicami konsekrowanymi nie mogą zostać kobiety zbyt młode. Muszą być na tyle dojrzałe duchowo i moralnie, by były w stanie poświecić się Bogu, ślubując czystość do końca życia. Nigdy już nie będą mogły przyjąć sakramentu małżeństwa. Przygotowanie trwa od dwóch do czterech lat.

     Zwyczaj konsekrowania dziewic wywodzi się ze starożytności. Mówi o tym katechizm (KKK 922): "Począwszy od czasów apostolskich dziewice chrześcijańskie, powołane przez Pana, by poświęcić się Mu w sposób niepodzielny w większej wolności serca, ciała i ducha, podejmowały za aprobatą Kościoła decyzję życia w stanie dziewictwa «dla Królestwa niebieskiego» (Mt 19, 12)".

     Wielcy Ojcowie Kościoła, jak Metody z Olimpu, Atanazy z Aleksandrii, Cyprian z Kartaginy, Jan Chryzostom, Ambroży z Mediolanu, Augustyn z Hippony, papież Leon Wielki, wysoko cenili ten stan w Kościele, otaczali dziewice niezwykłą troską pasterską i poświęcali im swoje dzieła, uważając je za wybraną cząstkę Chrystusowego stada.

     Najbardziej znanymi świętymi dziewicami są: Agnieszka, Agata, Łucja, Genowefa - patronka Paryża, Florentyna z Hiszpanii, Patrycja z Konstantynopola. Wraz z upływem wieków zwiększająca się liczba dziewic konsekrowanych doprowadziła do powstawania wspólnot mieszkających w klasztorach. Jednocześnie rozwijające się życie zakonne sprawiło, że coraz mniej kobiet pozostających w stanie świeckim podejmowało życie w dziewictwie.

     Sobór Watykański II przypomniał o wielkim darze, jakim są dla Kościoła dziewice konsekrowane żyjące w świecie i nakazał rewizję obrzędu konsekracji, który już od dawna nie był stosowany. Odnowiony obrzęd promulgowano 31 maja 1970 r. Od tego czasu, po ośmiu wiekach przerwy, w całym katolickim świecie odradza się ten stan.

     Orszak kobiet podejmujących postanowienie życia w dziewictwie jako owoc miłości do Boga prowadzi Maryja z Nazaretu - Najświętsza Dziewica. Uczyniła to z inspiracji Ducha Świętego. Ambroży mówił, że "Chrystus wybrał sobie szczególny dar dziewictwa (...) i w sobie samym przedstawił to, co wybrał w Matce". Nie dał jednak nakazu dziewictwa. Nie jest więc ono koniecznym warunkiem do osiągnięcia zbawienia.

     Są jednak tacy, którzy - jak mówi Jezus - ze względu na królestwo Boże pozostają bezżenni (Mt 19, 12). Takich ludzi, oddających całych siebie zatroskaniu o sprawy Pana, bardzo wysoko cenił Apostoł Paweł (1 Kor 7, 25-40). Tradycja przekazuje, że św. Jan Apostoł żył w dziewictwie. To właśnie jego opiece Jezus powierzył swoją Matkę i jemu objawił przyszłą chwałę tych, którzy zachowali dziewictwo dla Baranka zasiadającego na tronie (por. Ap 14, 1-4).

     Jak czytamy we wprowadzeniu podanym w pontyfikale zawierającym obrzęd, konsekrowana dziewica jest "znakiem miłości Kościoła do Chrystusa, obrazem niebieskiej Oblubienicy i przyszłego życia". Po dokładnym rozeznaniu wybiera ona samotność i całkowicie rezygnuje z życia seksualnego.

     Nadal pozostaje w świecie i według indywidualnego harmonogramu zagospodarowuje czas. Nie podlega żadnym strukturom wspólnoty zakonnej. Nie posiada więc ani reguły, według której ma postępować, ani przełożonych, którym by podlegała.

     Podobnie jak to było w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, ma ona do wyboru różne formy realizacji powołania: może żyć osobno i może pozostawać w rodzinie, może się zrzeszać albo wejść w duchową symbiozę z jakąś rodziną zakonną, aby w ten sposób zapewnić sobie większą pomoc religijną. Przez swoją konsekrację każda dziewica jest jeszcze ściślej związana ze wspólnotą Kościoła, którym w wymiarze lokalnym jest diecezja.

     Życie ukryte

     Stan ten odróżnia się od pozostałych form życia konsekrowanego. Stąd dziewic konsekrowanych nie należy utożsamiać ani z zakonnicami, ani z członkiniami jakiegokolwiek instytutu czy stowarzyszenia życia apostolskiego, choć ze wszystkimi mają wiele cech wspólnych. Ich życie nie różni się na zewnątrz od losu innych, ale jest ono ukryte w Bogu i oddane tylko Jemu.

     Dziewictwo konsekrowane nie jest ucieczką od świata. Wręcz przeciwnie. Ludzie wchodzą na taką drogę, aby być jeszcze bliżej człowieka, mając szansę głębiej zrozumieć ludzkie rozterki i zagubienia, a przede wszystkim mając co ofiarować. Zadania, jakie na siebie przyjmują, to oddawanie się pokucie, dziełom miłosierdzia, apostolstwu i gorliwej modlitwie. Kościół zaleca, aby kobiety te, dla lepszego spełniania obowiązku modlitwy odmawiały codziennie Liturgię Godzin, a przynajmniej Jutrznię i Nieszpory.

     Będzie im trudno. Żyjemy w świecie, w którym z prostytutek nikt się nie śmieje, ale z dziewic - tak. Dla większości będą dziwaczkami. Część nie uwierzy w ich styl życia. Pokręcą głową i powiedzą, że to niemożliwe. Nie przekona ich nawet prof. Zbigniew Lew-Starowicz - utrzymujący, że wręcz przeciwnie, jest to droga możliwa do realizacji.

     Nie tylko dlatego, że według seksuologów są ludzie o orientacji aseksualnej - i po prostu nie mają takich potrzeb, ale i dlatego, że bywają ludzie o bardzo silnej motywacji religijnej, uzdalniającej do tak wielkiego wyrzeczenia. W wielu miejscach nie będą pasowały. Poczują się niezręcznie na wyjeździe integracyjnym z firmy, na którym zaplanowano egzotyczny wieczór w strojach nie kompletnie plażowych. Nie będą miały ochoty tłumaczyć obcesowym dżentelmenom, że nie są lesbijkami i nie mają urazu z okresu dojrzewania.

     To wszystko będzie ich krzyżem, ale przecież bez niego nie można iść za Jezusem. Jeśli ich wybór jest z natchnienia Ducha Świętego, to On sam pośle je tam, gdzie staną się dla innych cennym darem. Może koleżance w pracy, która rozstała się z mężem i nie ma zamiaru "zmarnować" reszty życia, więc czeka na zachętę do odważnego rozejrzenia się za ciekawym seksem, któraś z nich opowie o swoim wyborze. Może inna, obdarzona zaufaniem swojej uczennicy, zestresowanej w środowisku rówieśników, bo jeszcze "nie zaliczyła" stosunku z żadnym chłopakiem, zdradzi swój sekret o niekonwencjonalnej drodze i przywróci jej poczucie piękna, jakim się szczyci tylko obszar jeszcze niezadeptany przez człowieka.

     Może to właśnie w kontakcie z takimi kobietami ktoś zatęskni za życiem czystym, a inny odkryje, że celibat ze względu na królestwo niebieskie to nie księżowskie gadanie, któremu od dawna nie daje już wiary, ale absolut-na prawda. Może niejeden spośród tych, którzy w szaleństwie współczesnego pokolenia zdetronizowali Pana Boga tak, że spadł On w jego rankingu wartości poniżej zdrowia, sukcesu, wykształcenia i majątku, całkiem na poważnie postawi sobie pytanie o miejsce dla Niego.

     Przed uczniem Jezusa jest do przebycia droga, jaką przeszedł Mistrz. Już starzec Symeon powiedział do Maryi, że życie Jej Syna będzie znakiem sprzeciwu. W zlaicyzowanym i zerotyzowanym świecie mała trzódka, którą wciąż fascynuje życie według ośmiu błogosławieństw, też jest takim znakiem. Jednym z najczytelniejszych są konsekrowane dziewice.

     Przypominają o świecie przyszłym, którego się spodziewamy i za którym tęsknimy, a w którym nie będziemy się żenić ani za mąż wychodzić, gdzie człowiek będzie jak aniołowie - czysty i cały dla Boga. Swoją decyzją pokazują, że wyznanie Pawła: "wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana naszego", to nie zapis o sile wiary ludzi sprzed dwóch tysięcy lat, ale to przekonanie podzielane i dzisiaj przez wiele kobiet i mężczyzn. 

Ks. Mateusz Matuszewski

Idziemy 26 X 2008