Mariusz Dzierżawski w rozmowie z Agnieszką Piwar ostrzega przed pedofilską szajką, która chce opanować państwo. Jako dowód, że takie niebezpieczeństwo rzeczywiście wisi nad Polską, działacz Fundacji Pro wskazuje dokument "Standardy Edukacji Seksualnej w Europie", w którym ujawnione zostały zamiary seks-edukatorów.

"Dzieci mają być zachęcane do masturbacji od niemowlęctwa, przed czwartym rokiem życia dzieci mają dowiadywać się, że związki są różne (bez wątpienia chodzi również o związki homoseksualne), 6-latki mają dowiadywać się o antykoncepcji a także zgłębiać pojęcie „akceptowalne współżycie/seks (za zgodą obu osób)". 12-latki są zachęcane do homoseksualnych „coming outów" – argumentuje Dzierżawski. I dodaje, że istnieje uzasadniona obawa, że podobne treści już teraz prezentowane są przez samozwańczych edukatorów.

Dlaczego edukacja seksualna w takim kształcie jest niebezpieczna? Zdaniem Dzierżawskiego, niszczy ona naturalną barierę wstydu dziecka, która pełni funkcję ochronną. "Jeśli dziecko dowiaduje się w szkole, że głaskanie narządów intymnych to nic złego, ma mniejszą szansę przeciwstawić się pedofilowi, który robi to samo. Warto zauważyć, że zwolennicy seks edukacji przyznają się czasami do aktów pedofilskich, tak jak miało to miejsce w przypadku Daniela Cohn-Bendita" – przypomina działacz Fundacji Pro, podkreślając, że istnieje poważny związek pedofilów z seks-edukacją.

Dzierżawski wyjaśnia ponadto, dlaczego fundacja Pro, której celem była walka z aborcją, wychodzi z nową inicjatywą "Stop pedofilii". Przyczyną jest wyraźny związek pomiędzy seks-edukacją i promocja antykoncepcji a wzrostem liczby aborcji, jak na przykład w Wielkiej Brytanii. Chodzi więc o informowanie rodziców zanim, będzie za późno a także o wskazanie tych polityków, którzy działają na rzecz rodziny i ochrony życia. Całość wstrząsającej rozmowy można przeczytać TUTAJ.

Beb/Ksd.media.pl