"Brytyjscy nauczyciele apelują do swojego rządu: sprawdźmy, jakie są skutki uzależnienia dzieci od tabletów. Według nich trzylatki potrafią przesunąć palcem po ekranie, ale mają rączki niewprawione do łączenia klocków. Takich sygnałów jest więcej" - pisze gazeta "Metro".

I tak pięciolatki z Wielkiej Brytanii, Niemiec czy Francji nie potrafią zawiązać sznurowadeł, ale za to potrafią perfekcyjnie obsługiwać tablet i grać na smartfonach. Aż 13 proc. tych dzieci pamięta numer telefonu do rodziców i potrafi bezbłędnie go wyszukać na komórce. "Na Wyspach tablet lub smartfon ma 25 proc. maluchów w wieku 2-5 lat i prawie co drugi 6-9-latek. Niemal 40 proc. dzieci, które nie skończyły dwóch lat, ogląda filmy albo gra na jednym z tych urządzeń!" - alarmuje "Metro".

W Polsce moda na tablety i smartfony ma swój rozkwit. W roku 2014 sprzedaż tabletów jest szacowana o 40 proc. większa niż w 2013 r i przekroczy 2 mln.  sztuk. Szczegółowych badań na temat wpływu tabletów na rozwój manualny dzieci brakuje. Ale, jak informuje "Metro", już cztery lata temu psychologowie z sopockiego oddziału Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej alarmowali, że pięciolatki miały problem z utrzymaniem ołówka, poprowadzeniem linii. Winili komputerowe myszki i tablety. - Niektórzy prognozują, że za chwilę czytanie i pisanie staną się jak dawniej ekskluzywnymi umiejętnościami, dostępnymi dla elit - mówi Urszula Sajewicz-Radke, psycholog rozwojowy, współautorka tamtych badań.

Według brytyjskich nauczycieli uzależnienie od tabletów i smartfonów ma jeszcze inne skutki uboczne. Z ich obserwacji wynika, że dzieci - gorzej się odnajdują w grupie, - trudniej im przychodzi zapamiętywanie wierszyków, nauka pisania, - trudniej im się skoncentrować, - łatwiej się irytują. 

Ratujmy nasze dzieci przed współczesną technologią, bo może okazać się, że doprowadzimy do tego, że wychowamy dzieci, które nie będą w stanie poprawnie zaparkować samochodu, albo zawiązać sobie szurówek.

mod/Metro