Kamil Durczok dołączył do chóru niezadowolonych z świąt Bożego Narodzenia. Dziennikarz widzi w nich jedynie… fałsz, politykę i podział.

Na łamach swojego portalu Silesion.pl Durczok napisał między innymi:

Przy wigilijnym stole wcale sobie dobrze nie życzymy. Podział polityczny, majątkowy, społeczny, dokopał się w nas takich pokładów nienawiści, że jesteśmy gotowi skoczyć sobie do gardeł nawet pod świąteczną choinką”.

I dalej:

"Pełne fałszu te święta. Nie tylko dlatego, że coraz częściej tylko udajemy duchowość tych dni. Że mówimy o cudzie narodzenia w betlejemskiej szopie, polewając 18-letniego Glenfiddisha, kupionego okazyjnie za 4 stówy w Alkoholach Wszechświata"

Stwierdził też, że w polskich domach na choinkach zawisną tematy polityczne.

Wujek Marian i ciocia Henia będą gotowi się pozabijać, żeby udowodnić wyższość Tuska nad Kaczyńskim. Albo odwrotnie”

- pisze Durczok i dodaje, że jego mierzi „hipokryzja tych dni” oraz „fałszywe uśmiechy”.

Na koniec… składa czytelnikom życzenia:

Życzę Wam spokoju. I nie musicie zaglądać mi w oczy. To prawdziwe życzenia. Bo spokój to czas. Także na refleksję. Na myśl, że może trzeba przestać się oszukiwać. (…) Życzę Wam spokojnych świąt. Spędźcie je z tymi, których naprawdę kochacie. Strasznie krótkie to życie. Szkoda go.”.

dam/silesion.pl,Fronda.pl