- Mamy święto, chciałam się podzielić z panem premierem tą dobrą energią, ucieszyć się wolnością, wypić kawę i zjeść drożdżówkę, dać nam szansę na chwilę rozmowy - powiedziała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, odnosząc się do wczorajszego zaproszenia premiera Mateusza Morawieckiego do "okrągłego stołu"

- Przez dwa ostatnie dni wiele czasu spędziłam przy naszym jubileuszowym okrągłym stole. To wspaniałe miejsce. Człowiek cieszy się obecnością innych ludzi. Jedni dyskutują, inni szydełkują, jeszcze inni wspominają Polskę sprzed 4 czerwca. Mamy święto, chciałam się podzielić z panem premierem tą dobrą energią, ucieszyć się wolnością, wypić kawę i zjeść drożdżówkę, dać nam szansę na chwilę rozmowy.- mówiła w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Aleksandra Dulkiewicz.

Wczoraj pisaliśmy na portalu fronda.pl o prowokacyjnym zachowaniu prezydent Gdańska. Gdy Mateusz Morawiecki przechodził w pobliżu Europejskiego Centrum Solidarności, w grupie reporterów znalazła się także prezydent Gdańska. Aleksandra Dulkiewicz usiłowała zaprosić premiera do rozmowy przy okrągłym stole. Szef polskiego rządu przywitał się z nią i poszedł dalej. Media głównego nurtu usiłowały zrobić z tego wydarzenia aferę, podkreślając rzekomą arogancję premiera Mateusza Morawieckiego. 

- Zapraszam równiez, jeżeli mogę w imieniu organizatorów, i panią prezydent Dulkiewicz, która znajduje się nieopodal. Zapraszam i jej współpracowników na tę konferencję, która była zaplanowana kilka miesięcy temu. Konferencja o Janie Pawle II w 40 rocznicę jego pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny. Pielgrzymki, która obudziła w nas pragnienie wolności i do tej wolności doprowadziła - powiedział podczas konferencji premier Mateusz Morawiecki 

- Tak zostałam wychowana, że jak do domu przyjeżdża gość, to się go wita i zaprasza do stołu. Jak mogłam nie powitać premiera polskiego rządu? Tliła się we mnie nadzieja, że skorzysta z zaproszenia i poświęci nam, gdańszczankom i gdańszczanom oraz gościom z całej Polski, chwilę czasu, by razem świętować. - powiedziała w wywiadzie z "GW" Dulkiewicz

- Musimy ze sobą rozmawiać, nie rozetniemy przecież Polski na pół. A że stół może łączyć, nie dzielić, już w historii skutecznie przećwiczyliśmy. 4 czerwca nie sposób nie skorzystać z tych dobrych praktyk. I niech to będzie lekcja z Gdańska. - podsumowała

bz/Wyborcza/fronda.pl