Tekst, jaki napisał episkopalny duchowny, który szczyci się swoim homoseksualizmem i ma męskiego partnera określanego mianem męża, jest skandaliczną odą dla morderców. „Codziennie lekarze, pielęgniarki, asystenci medyczni, recepcjonistki ryzykują życie, aby ci, którzy chcą aborcji mogli otrzymać ją ze współczuciem i miłością. Dziękuję Bogu za dostarczycieli aborcji” – napisał Knox.

A w dalszej części zaatakował tych, którzy stojąc pod klinikami przypominają, czym jest aborcja. „Ale wstyd jest zawsze u ich drzwi. Wstyd soi na zewnątrz klinik i wykrzykuje obsceniczne hasła. Wstyd zabija u pracowników medycznych ambicję dostarczania pełnej współczucia opieki aborcyjnej. Wstyd szepce lekarzom do ucha, że nie są potrzebni. Mimo jednak wszelkich wysiłków wstydu duch współczucia wzywa lekarzy do bezinteresownej służby pacjentom” – oznajmia Knox. I ponownie dziękuje Bogu za ludzi, którzy zabijają nienarodzonych. A dwóch z nich, którzy zostali zamordowani określa mianem męczenników.

Cały ten jego tekst jest przykładem skandalicznego bluźnierstwa. Bóg nie ma nic wspólnego z aborcją, i nie Jemu trzeba dziękować za ludzi, którzy zarabiają na życie mordując najbardziej niewinne istoty ludzkie. Jeśli pastor Knox chciałby komuś za aborcjonistów „podziękować” to raczej szatanowi. Tylko on może się cieszyć z tego, że są ludzie, którzy idą prostą drogą do piekła, skazują kobiety na dożywotnie cierpienie i zabijają niewinne istoty ludzkie.

TPT/HuffingtonPost