,,Mamy do czynienia z próbami przebudowania historii Polski, w której Polaków masowo oskarża się o udział w Holocauście. Pokazem owej szkoły jest wydana rok temu książka „Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski” pod redakcją prof. Barbary Engelking i prof. Jana Grabowskiego. To, co się w niej wyprawia trudno w ogóle kojarzyć z nauką. Na masową skalę przypisuje się Polakom udział i współodpowiedzialność w deportacjach i zabójstwach Żydów'' - mówi dr Piotr Gontarczyk z IPN.

W ten sposób w rozmowie z portalem ,,wPolityce.pl'' historyk skomentował antypolską hucpę, która miała ostatnio miejsce w Paryżu. Tam Jan Tomasz Gross, Jan Grabowski i Jan Leociak ostro atakowali polski naród, przypisując nam rzekome antysemickie postawy w czasie II wojny światowej.

Jak wskazuje dr Gontarczyk, autorzy książki ,,Dalej jest noc'' po prostu tną źródła i wyrywają fakty z ich kontekstu historycznego. Posługują się też w jego ocenie ,,całą gamą innych metod manipulacji''. Zdaniem Gontarczyka można mówić wręcz o ,,zaplanowanej, masowej mistyfikacji''.

Historyk komentował też głośne słowa prof. Leociaka, według którego Polacy chcieliby ,,wykopać szczątki żydowskich ofiar z grobów rozsianych po Polsce i włożyć tam kamienie''.

,,Jak się nie ma do powiedzenia nic mądrego w dziedzinie logiki i faktografii, nie potrafi się obronić tej całej operacji przebudowy wizji historii argumentami ze świata nauki, to wtedy sięga się po religijną mistykę, klątwy i żydowskie kości. Przepycha się wtedy swoją wizję historii za pomocą szantażu i siły'' - stwierdził Gontarczyk.

Jak dodał pracownik IPN, to, co wypisują autorzy antypolskich paszkwili, to po prostu hucpa. ,,Wszelkie wyliczenia, dane statystyki naukowe podawane przez wspomnianych autorów pozbawione są elementarnej wiarygodności naukowej. Przy rozmaitych kluczowych tabelkach, wyliczeniach dotyczących zabitych czy zadenuncjowanych Żydów są gwiazdki z napisem „obliczenia własne”. Niektóre tabelki, ich rubryki, sposoby kwalifikacji nadają się to pod względem logiki i generalnego poziomu intelektualnego to typowy humor ze szkolnych zeszytów. A potem za tą „naukową lipą” idą bardzo ciężkie oskarżenia'' - stwierdził.

bb/wPolityce.pl