Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Kilka dni temu ujrzała światło dzienne sprawa związana z posłem Stefanem Niesiołowskim. Chodzi o korzystanie z usług prostytutek dostarczanych przez trzech biznesmenów, a usługi te miały być gratyfikacją w zamian za załatwienie pewnych kontaktów, m. in. w spółkach Skarbu Państwa.

Dr Jerzy Targalski: No cóż, po prostu biednego Stefana zgubiło skąpstwo. Gdyby sam sobie fundował - nie byłoby tego problemu, ale on postanowił na takich uciechach zaoszczędzić i cudzym kosztem chciał sobie sprawiać przyjemność. No i tak to skąpstwo go zgubiło.

Ale jednak sam fakt korzystania w takiej sporej liczbie z różnych tego typu uciech to też trudno wyobrażalne w kontekście osoby, która była jednak kiedyś w ZChN.

Ależ nie bądźmy świętoszkami! Domy publiczne istnieją i ich klienci też istnieją. A dla polityków ZChN jakaś nagroda za obronę moralności się należy. Ale chodzi o to, że jurny Stefan występował jako strażnik moralności, więc jeśli mamy do czynienia ze strażnikiem moralności to zawsze można podejrzewać, że oni pilnują moralności - zwłaszcza innych ludzi. Natomiast tak się tą pracą wyczerpują, że należy im się jakaś nagroda za to pilnowanie moralność innych osób.

No właśnie, z tym że ostatnio pan Stefan Niesiołowski trochę, trzeba przyznać, ,,popłynął’’ w swojej mowie nienawiści, a to jest dzisiaj bardzo modne i na czasie. Atakował znaną dziennikarkę Ewę Stankiewicz, obrażał ludzi…

Przede wszystkim trzeba pamiętać, że poseł Niesiołowski był czołowym działaczem Platformy Obywatelskiej i myślę, że Platforma Obywatelska mogłaby być dumna z takiego jurnego Stefana - bo ostatecznie w tym wieku nie każdy tyle może. A więc pan Grzegorz Schetyna powinien być dumny ze swojego dawnego współpracownika. Natomiast ja bym zwrócił uwagę na inne aspekty całej sprawy. Jeżeli spojrzymy na tych wszystkich ludzi, którzy tworzyli ZChN - czyli jurny Stefan, pan Marcinkiewicz - wyjątkowo wierny swojej żonie, czy np. wicepremier pan Goryszewski, architekt umowy gazowej z Rosją, tudzież inni działacze - oni wszyscy obrzydzali ludziom obóz patriotyczny. Sprowadzali obóz patriotyczny właśnie do stróżów cudzych łóżek, sami sobie rzecz jasna folgując.

W jaki sposób to się odbywało?

Jak widzimy chociażby na przykładzie jurnego Stefana, to obrzydzanie wówczas obozu niepodległościowego, sprowadzanie budowy uczciwego państwa i dekomunizacji wyłącznie do problemu pilnowania czyichś rozporków spowodowało między innymi to, że komuniści powrócili do władzy w ‘93 roku. Tak więc jurny Stefan ma ogromne zasługi na różnych polach - nie tylko w dziedzinie wypróbowania łóżek, ale również w sferze czysto politycznej.

O co chodzi z tymi łóżkami?

No cóż, ja rozumiem że producenci łóżek powinni go zatrudnić do celów testowych, czyli do weryfikacji czy ich towar nadaje się do sprzedaży. Widzę tu przed Stefanem karierę, tylko że w innej dziedzinie niż polityczna. Tylko należałoby zbadać jego - że tak powiem - możliwości fizyczne. To jednak ciekawa sprawa, jak on daje radę nieprzerwanie od czasów Marzeny Domaros do teraz.

No więc właśnie… Pani Marzena Domaros dość szczegółowo opisała pewne kwestie w swojej książce ,,Erotyczne immunitety’’.

Tak, oczywiście i nic się nie zmieniło z wiekiem… Miał coraz większą siłę, więc trzeba by sprawdzić jakie tam brał środki, a może nie było żadnych? Może to tylko mirabelki i szczaw?

Ma Pan na myśli te mirabelki i szczaw z nasypu?

On może stać się zapleczem produkcji mirabelek dla Europy. Oczywiście nie negowałbym znaczenia szczawiu i fasolki po bretońsku.

No właśnie, ale to zestawienie w garsonierze z fasolką po bretońsku dość zadziwiające. Z jednej strony kobiety a z drugiej strony fasolka…?

Ależ to pokazuje, że on miał zdrowe ludowe przyzwyczajenia. Nie żadne ośmiorniczki czy ostrygi, które powszechnie są uważane za lek na potencję, tylko ludowe dania. Znam fasolkę po bretońsku z czasów komuny, w barach się to jadało.

To był kiedyś przysmak numer 1.

Ale we Francji fasolka po bretońsku jest całkowicie nieznana.

A szkoda, bo nie wiedzą co tracą. Ale być może nikt nie słyszał o tym, jak to działa i fasolka zrobi wkrótce zawrotną karierę? Zresztą… nie wszyscy są krytyczni wobec pana posła.

Bo po co się oburzać? Ja tego oburzenia nie rozumiem. Nie bądźmy zakłamani, tylko tak jak mówię: gdyby to jeszcze było za własną kasę i żeby nikogo nie zmuszał… Ale słyszałem też, że jakieś kelnerki były zmuszane, prawdopodobnie pod groźbą utraty pracy.

No to nieładnie. Na pewno trzeba patrzeć też każdy na siebie. Ale mówi Pan o pieniądzach w kontekście seksu, a czy to nie jest tak, że to wszystko powinno być z miłości?

Pani na poważnie? A jak w inny sposób mógłby sobie zapewnić wystarczającą podaż.

Możliwe, a więc nie zaglądajmy już bardziej za kotarę i do alkowy. Tu chyba jednak dobiega końca pewien etap, kariera.

Ale on już dawno zakończył swoją karierę. To, co wyprawiał w polityce Niesiołowski było o wiele bardziej - moim zdaniem - kompromitujące, niż fundowanie sobie na czyjś koszt prostytutek - więc dobrze, że to się kończy. To po prostu pokazuje oblicze ZChN-owskiej wierchuszki, a nie jest to przecież przypadek odosobniony. I nieprzypadkowo jego największym obrońcą jest niejaki Marcinkiewicz od Isabel.

Ten który siedział w ustronnym miejscu i mówił żonie, by odeszła na zawsze?

No tak, ale widocznie nie miał mirabelek od swojego starszego kolegi, a może zabrakło szczawiu tego dnia i dlatego odsiadywał?

A może w ZChN-ie panował jakiś wirus?

Wirus zakłamania. Zasłaniali się Kościołem i teraz już widać, dlaczego się jurny Stefan krzyżem przykrywał…

Dziękuję za rozmowę.