Joanna Jaszczuk, Fronda.pl: Prezydent Andrzej Duda podczas wizyty w Norwegii uhonorował Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Media zwracają uwagę na jego wyraźną prorosyjskość.

Dr Jerzy Targalski: Ludzie tacy jak Bogdan Kulas to kadry przygotowywane przez Rosję do założenia polskiego Jobbiku. Na prawicy jest całkiem sporo takich kadr, choć nie wiem, czy ci ludzie sami są tego świadomi. Bez rozbicia obozu niepodległościowego nie uda się zdestabilizować sytuacji w Polsce, co jest w interesie Rosji. Jeśli jednak chodzi o samo wręczenie odznaczenia, to należy zdać sobie sprawę, że niezależnie od swojego prorosyjskiego nastawienia i walki przeciwko Ameryce, Bogdan Kulas najprawdopodbniej ma jakieś zasługi dla sprawy norweskiej Polonii.

Kancelaria Prezydenta poinformowała, że takie decyzje podejmuje ambasada, a Bogdana Kulasa odznaczono nie za poglądy, lecz wsparcie dla środowisk polonijnych, takich jak „Dom Polski”.

Zgodzę się, że „Dom Polski” jest dużą zasługą. A odznaczenia wręczane są za działalność na niwie Polski. Jeśli natomiast chodzi o orientację polityczną, niewątpliwie jest ona prorosyjska i antyrządowa. Nie wiemy jednak, czy orientacja ta wynika z powiązań z Rosją, czy jest jedynie wykorzystywana przez Federację Rosyjską, tak więc trudno zająć w tej kwestii stanowisko, musiałyby to raczej wyjaśnić odpowiednie służby.

Czy prezydenta ktoś „wsadził na minę”? Jeśli tak, to kto?

W środowisku prezydenta są ludzie, którzy stawiają na orientację narodową. Orientacja narodowa szuka sojuszników i w sposób naturalny znajduje ją w ludziach zajmujących stanowisko prorosyjskie. W zasadzie nawet nie ma to za wiele wspólnego z lewicą czy prawicą. Orientacja narodowa zawsze była w Polsce silna, teraz się odradza, jest jednak bardzo zróżnicowana. I tak są tu ludzie, którzy niejako mechanicznie czy dogmatycznie nawiązują do sytuacji sprzed stu lat, a więc zupełnie innej, niż ta, którą obecnie mamy w Polsce, do koncepcji Romana Dmowskiego. Przyjmują tamte teorie, usiłują stosować analizy i rozwiązania z zupełnie innej sytuacji do sytuacji współczesnej. Przez to znajdują się w obozie proputinowskim i są wykorzystywani przez Rosję do walki z Ameryką, aby Polska nie skorzystała z bardzo sprzyjającego dla niej okresu, czyli okresu między resetami. Rosji zależy na tym, by Polska w okresie międzyresetowym nie umocniła swojej pozycji. A potem, gdy reset już nastąpi, nie będzie to już miało dla nas żadnego znaczenia, ponieważ Polska nie będzie się w ogóle liczyła, jeśli wcześniej nie zdobędzie silnej pozycji. Z jednej strony więc Ruch Narodowy tworzą ludzie, którzy chcą wzmocnić polską tożsamość atakowaną przez internacjonalistów, walczą o polski interes narodowy i to jest dobre działanie. Z drugiej jednak strony, kiedy zaczynają w sposób dogmatyczny stosować koncepcję Dmowskiego sprzed stu lat, wpadają w sidła zastawione przez Putina.

Obecnie, patrząc na to, co dzieje się w Europie Zachodniej, kryzys migracyjny, ataki terrorystyczne, wszechobecną poprawność polityczną, niektóre środowiska mówią, że przed tym wszystkim Europę uchronić może jedynie Rosja. Nawet niektórzy ze znanych polityków mówią wprost, że tylko Rosja może uchronić Europę przed inwazją islamu. Skąd takie podejście?

Ludzie wygłaszający takie poglądy są ofiarami wojny informacyjnej i zapominają chociażby o fakcie, że fundamentalistyczne ruchy islamskie są penetrowane przez wywiad rosyjski, który ma tam duże wpływy. Polsce atak islamu de facto nie zagraża, zagraża natomiast Europie Zachodniej. Oznacza to, że Niemcy nie będą w stanie całych swoich sił skoncentrować na walce z Polską. Ataki islamistów na Europę Zachodnią osłabią Niemcy, więc są w pewnym sensie korzystne dla Polski. Zaznaczam jednak, że tylko i wyłącznie pod względem osłabienia Niemiec. Oczywiście, do momentu, w którym Europa podporządkuje się Rosji, jest to więc stan przejściowy. Korzystny, ale przejściowy. Dawniej rosyjska wojna informacyjna forsowała tezę, że tylko KGB uchroni chrześcijaństwo. Dziś zostało to trochę zmienione, obecna wersja: tylko Rosja uchroni Europę przed islamistami, choć wcześniej miała podobno chronić chrześcijaństwo przed pederastami. Tak czy inaczej, przesłanie Moskwy jest jasne: „My, Rosja, jesteśmy waszym zbawicielem”. Ludzie, którzy nie rozumieją, czym jest tak naprawdę Rosja i mają słabą psychikę, szybko stają się ofiarami wojny informacyjnej i dają się podporządkować Rosji.