Są ludzie szanujący ideały niepodległej Polski i tacy, dla których są one nic nie warte. Pierwsi starają się upamiętniać ofiarę życia oraz krwi bohaterów stawiających czoła kolejnym najeźdźcom, zaborcom i okupantom, drudzy robią wszystko, żeby im to uniemożliwić.

Obserwując kolejne próby storpedowania przez część krakowskich radnych idei zbudowania pomnika Armii Krajowej między Wawelem a Skałką poprzez uchwałę o panelu obywatelskim nie mogę oprzeć się wrażeniu, że nadal mamy do czynienia - w sferze mentalnej - z walką trzeciego pokolenia Urzędu Bezpieczeństwa z trzecim pokoleniem AK.

Współczuję tym, którzy torpedują pomysł wzniesienia „Wstęgi Pamięci”, bo urodzili się zbyt późno i mogą dzisiaj co najwyżej walczyć z symbolami, a nie z żołnierzami antykomunistycznego podziemia niepodległościowego. Gdyby przyszli na świat dużo wcześniej, mieliby okazję zdecydowanie bardziej spektakularnego wyrażenia swoich antypolskich opinii z naganami w rękach.

Jerzy Bukowski