. „Ja postrzegam tę debatę jako tak zwany coup de grâce. Z francuskiego cios łaski, który dzisiaj Andrzej Duda zadał konającemu politycznie Bronisławowi Komorowskiemu. Ale mówmy tylko o faktach” – powiedział Jabłoński.

„Komorowski złamał wszystkie zasady debaty politycznej” – dodał ekspert od marketingu politycznego z UW. I wymienił, co konkretnie ma na myśli:

„Choćby brak hasła przewodniego, reakcja na ataki przeciwnika, zamiast wyprowadzanie własnych. A kiedy już je wyprowadzał, to nie dotyczyły życia zwykłego obywatela, o którym często mówił Duda. A proszę zauważyć, że media stworzyły Komorowskiemu swoistą bramkę umożliwiającą reakcję. Miał obok sympatyzujących dziennikarzy podstawionych przez stację!” – mówił Jabłoński. I dodaje, że „jedyną osobą przygotowaną do tej debaty był Andrzej Duda. To jest śmieszne. Wielokrotny nokaut” – przekonywał uczony.

Jabłoński pytany o słabości Dudy stwierdził z kolei: „W grę wchodzi tylko jeden drobiazg: Dudzie spadał na czoło kosmyk włosów. I to jedyna jego słabość. Musi z tym coś zrobić, ale to załatwi fryzjer. Natomiast Komorowskiemu nie pomoże już nikt, ani nic”.

Zdaniem Jabłońskiego debata nie miała jednak wpływu na to, jak Polacy zagłosują. „Najważniejsze jest pierwsze wejście. Jeśli ktoś długo odmawia, traci w sondażach i dopiero wtedy zdecyduje się wyjść na ring, w zasadzie już na wejściu, jest przegranym. Jeden sondaż, który mówił, że Komorowski rzekomo zyskał 7 proc. na niedzielnej debacie można włożyć między bajki” – powiedział.

„Chodziło o to, że prezydent, znany tylko z gaf, wyszedł i zaczął bez koordynacji atakować przeciwnika. My – jako Polacy – możemy powiedzieć: generalnie nie lubimy agresji w polityce, ale lubimy jak się czasem pookładają. Więc on zyskał za to okładanie. Ale poparcia w wyborach nie będzie miał” – dodał Jabłoński.  

kad/fakt.pl