Eryk Łażewski, Fronda.pl: Dzień dobry! Ostatnio pojawił się cały szereg żydowskich wypowiedzi obrażających Polskę i Polaków. Jakie ten fakt ma konsekwencje, jeżeli chodzi o wizerunek Izraela, skąd głównie wypowiedzi te pochodzą?

Dr. Bartłomiej Biskup, specjalista od marketingu politycznego: Wcześniej Polska miała problemy wizerunkowe. Teraz Izrael je ma przez te wypowiedzi. Zdecydowanie prezentują się one negatywnie i jakby nie spodziewaliśmy się takich wypowiedzi. Zwłaszcza, jeżeli chodzi o kontekst polityczny, czyli Szczytu Bliskowschodniego i też tego odwołanego Szczytu V4, który miał być w Izraelu. A więc tym bardziej jest to dziwne. Natomiast oczywiście, musimy mieć też na uwadze kontekst kampanii wyborczej, która się dzieje w Izraelu. To nie tłumaczy tych polityków, ale jednak dla analityków, dla badaczy to jest kontekst istotny w tym sensie, że jakby w kampanii wyborczej w Izraelu widać, że wszystkie chwyty są dozwolone: nawet napięcia międzynarodowe. Z nimi się nikt w Izraelu nie liczy, widząc inny cel, a tym celem jest przede wszystkim osiągnięcie wysokiego wyniku wyborczego, jeżeli chodzi o partie polityczne działające w Izraelu.

Rozumiem. Nasz premier Morawiecki postanowił poniekąd „odwołać” Szczyt Grupy Wyszehradzkiej. Czy to jest dobra decyzja „wizerunkowa”?

No dobra decyzja! To bardziej był taki Szczyt trochę zaplanowany dawno przez Unię Europejską jeszcze. I jakby my mieliśmy łagodzić i otwierać nowe relacje Unii Europejskiej z Izraelem. No i skoro to było dosyć ważne, a takie wypowiedzi się pojawiają, to była dobra decyzja. Wydaje mi się, że adekwatna do tego, co się stało.

A jak Pan myśli, czy to (decyzja premiera) będzie dobrze odebrane w Polsce, pomoże Prawu i Sprawiedliwości, choćby przy najbliższych wyborach?

Myślę, ze to nie będzie miało jakiegoś takiego znaczenia, bo to się wpisuje „de facto” w dotychczasowe działania Prawa i Sprawiedliwości, w dotychczasową optykę, i też postępowanie w relacjach polsko – izraelskich, więc to jakby tylko wzmocnienie postaw. Może nawet jakieś niewielkie zyski Prawo i Sprawiedliwość czerpać, bo wiele elektoratów, czy wiele grup społecznych w Polsce jest też wyczulonych na obrażanie nas zagranicą, więc wydaje mi się, że tutaj jest to akurat „na plus” dla PiS-u, ale jakichś tam wielkich zysków z tego nie będzie.

A czy to wszystko, to może być okazja, aby pozałatwiać różne drażliwe sprawy w stosunkach polsko – żydowskich, polsko – izraelskich?

No, ja myślę, że okazja to jest dobra, ale dopiero po wyborach w Izraelu można się od tego odbić, i powołując się właśnie na te wydarzenia, ogłosić „nowe otwarcie”, ale to musiałaby być inicjatywa ze strony izraelskiej, a nie polskiej.

A więc musielibyśmy poczekać, aż tam „opadnie kurz bitewny”.

No koniecznie! Bo teraz to wydaje się, ze nawet przeprosiny będą ciężkie do uzyskania. A więc wydaje się, że tam „kurz powinien opaść” i wybory powinny się rozstrzygnąć. I nowy rząd, który będzie tworzony, będzie mógł wykonać jakieś gesty, które są dzisiaj zdecydowanie po tamtej stronie i należy na nie czekać.

Rozumiem i dziękuję za wypowiedź dla Frondy.pl

Dziękuję bardzo. Do widzenia.