Tomasz Wandas, Fronda.pl: Czy wyniki wyborów samorządowych są dla Pana zaskoczeniem?

Dr Bartłomiej Biskup, politolog: Wyniki wyborów samorządowych (poza Warszawą) nie są zaskakujące. Trzaskowski był faworytem, ale nikt nie spodziewał się, że wygra już w I turze. Natomiast co do sejmików wojewódzkich, to stan ten przewidywało wielu politycznych komentatorów.

Nie da się nie zauważyć, że wyborcy opozycji byli bardzo mocno zmobilizowani. Jaką rolę w tej mobilizacji odegrały sprzyjające im media, pamiętamy choćby jak jedne z tych mediów straszyły, że PiS będzie zwoził do warszawy ludzi ze Śląska, aby ci oddali glos na Patryka Jakiego..?

Ja osobiście nie przeceniałbym roli mediów w tego typu sprawach. Pamiętam wiele akcji, które media próbowały rozgrzać by wpłynąć na dane (ważne z ich punktu widzenia) wydarzenie i całe ich starania skończyły się na niczym. Oczywiście, bardzo często stosowane w mediach zagrywki propagandowe, mają jakiś wpływ na to jak społeczeństwo głosuje, jednak nie są to nigdy „pierwsze skrzypce”. Natomiast co do propagandy, to nikt nie jest święty - opozycja przesadzała z bardzo ostrym przekazem, ale i PiS w ostatnich dniach kampanii wypuścił kontrowersyjny etycznie spot o uchodźcach.

O dużej frekwencji zadecydowało wiele czynników. Myślę, że głównym z nich była polaryzacja, ostra, widoczna walka (szczególnie w Warszawie) między PiSem a Koalicją Obywateleską i PSLem. Większa frekwencja tylko częściowo jest na korzyść partii wielkomiejskich.

Co zatem Pana zdaniem mogło spowodować, że Warszawiacy zagłosowali tak a nie inaczej? Co zaważyło na tym, że frekwencja była tak wysoka?

Frekwencja osób głosujących w wyborach samorządowych w Warszawie zawsze należała do największych w całym kraju. Stąd jeżeli w całej Polsce wyniosła ona o 6% więcej (a jest to bardzo dużo), to w Warszawie też musiała pójść w górę. Warszawa jest miastem liberalnym a nie bastionem prawicy. Ponadto myślę, że końcówka kampanii nie pomogła Jakiemu (spot o uchodźcach oraz rozgrywanie spraw sądowych przez Zbigniewa Ziobro). Niewątpliwie dla elektoratu liberalnego oba te fakty były kolejnym czynnikiem motywującym do zagłosowania na kogoś innego niż Patryk Jaki.

Z drugiej strony pojawia się pytanie czy Patryk Jaki był odpowiednią osobą na reprezentowanie Zjednoczonej Prawicy. Mimo wszystko jest on osobą słabo związaną z Warszawą, jest młody, ma małe doświadczenie polityczne itd. Ponadto w kampanii Patryka Jakiego zabrakło walki o wyborcę nie-pisowskiego. Zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości niechętnie chodzą na wybory, co zresztą pokazują sondaże z dzielnic stolicy, w których poparcie dla PiSu jest największe. Natomiast wyborca centrowy (mimo iż Patryk Jaki się o niego starał) nie został z pewnością zachęcony do oddania na niego głosu ostatnim spotem dotyczącym uchodźców.

Czy warszawiakom nie przeszkadza fakt, że Trzaskowski jest następcą Hanny Gronkiewicz-Waltz tak mocno powiązanej z aferą reprywatyzacyjną?

Jak widać, nie. Zresztą jak widać afera reprywatyzacyjna w bardzo małym stopniu wpłynęła na Warszawiaków - mogli przecież zawsze oddać swój głos na Śpiewaka czego nie zrobili.

Natomiast w Krakowie Małgorzata Wassermann uzyskała około 10% mniej głosów niż Jacek Majchrowski, zakładając, że na trzecim miejscu (ok 16%) ma pan Gibała, czy już można stwierdzić, że w drugiej turze tylko powiększy się ta różnica 10% i obecny prezydent „rozgromi” przedstawicielkę Zjednoczonej Prawicy?

Tego nie wiemy, choć zawsze jest tak, że to urzędujący prezydent ma większe szanse na zwycięstwo niż pretendent. Dziś różnica poparcia dla tych dwóch kandydatów jest duża (wcześniej sondaże pokazywały, że jest znacznie mniejsza). Wiele zależeć będzie teraz od tego co zrobią wyborcy Gibały. Jeśli nie pójdą oni w drugiej turze głosować, to z pewnością wygra Majchrowski. Pytaniem kluczowym jest, czy jeśli jednak zdecydują się oddać swój głos, to czy zagłosują przeciw Majchrowskiemu? Porównując Kraków do innych miast, w których podczas drugiej tury zmierzą się kandydaci PiSu, z przedstawicielami Koalicji Obywatelskiej bądź innych ugrupowań, to mimo iż będzie bardzo ciężko o zwycięstwo, największe szanse na zwycięstwo ma w Krakowie Małgorzata Wassermann.

Dziękuję za rozmowę.