Już wiemy, że 9 lipca Sejm zajmie się wnioskiem Prawa i Sprawiedliwości dot. konstruktywnego wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska. To odpowiedź PiS na aferę podsłuchową, która ujawniła skandaliczne zachowania ministrów Platformy Obywatelskiej.

Niestety, pierwszy raz nie będzie konstruktywnej debaty przed głosowaniem nad wotum nieufności. Marszałek Sejmu Ewa Kopacz wprowadza nowe standardy: od teraz zamiast tradycyjnej debaty nad kondycją państwa Tuska, będą jedynie krótkie oświadczenia klubów parlamentarnych. Dlaczego Kopacz zmieniła tradycję?

Podczas dzisiejszej konferencji posłowie PiS Mariusz Błaszczak i Adam Hofman powiedzieli o tym co zrobiła marszałek Kopacz:  "Powodem konferencji jest strach PO przed debatą nad wnioskiem o wotum nieufności (…)  Wystąpienia zostały ograniczone do 10 minut. Demokracja PO jest fasadowa”.

Widać, że Donald Tusk boi się debaty parlamentarnej i nie chce słuchać, podobnie jak podczas debaty nad wnioskiem zaufania dla niego i jego sitwy, przykrych i prawdziwych słów na swój temat. Ale czy to demokracja?

mark/niezalezna.pl