Prezydent-elekt Donald Trump udzielił wywiadu dla "Wall Street Journal". Fragmenty rozmowy zostały opublikowane w piątek w wydaniu internetowym dziennika.

Prezydent-elekt Stanów Zjednoczonych przyznał, że ma zamiar zbalansować stosunki z Moskwą i Pekinem za pomocą wszystkich dostępnych środków. Jak dodał, przez pewien czas zachowa sankcje nałożone na Rosję w grudniu przez administrację ustępującego prezydenta Baracka Obamy, w odpowiedzi na cyberataki ze strony Federacji Rosyjskiej oraz próby wywierania wpływu na wyniki listopadowych wyborów prezydenckich w USA. Donald Trump jest jednak otwarty na zniesienie sankcji. Pod jednym warunkiem- jeżeli Rosja pomoże Stanom Zjednoczonym w walce z terroryzmem oraz realizacji innych ważnych dla Waszyngtonu celów.

"Jeśli się porozumiemy i Rosja faktycznie nas wesprze, jeżeli ktoś robi naprawdę wspaniałe rzeczy, dlaczego utrzymywać sankcje?"

Prezydent-elekt poinformował również, że jakiś czas po zaprzysiężeniu jest gotów spotkać się z Władimirem Putinem.

Donald Trump w wywiadzie dla "Wall Street Journal" mówił również o relacjach z Chinami. Z słów prezydenta-elekta wynika, że nowa administracja miałaby traktować Pekin ostrzej, niż Moskwę. Trump podkreślił, że dopóki nie zauważy zmiany w podejściu Pekinu do szkodzących gospodarce Stanów Zjednoczonych praktyk walutowych i handlowych, nie zamierza respektować porozumienia z ChRL z roku 1979 o wznowieniu stosunków dyplomatycznych, zgodnie z którą USA nie uznają dyplomatycznie Tajwanu, przestrzegając zasad polityki tzw. „jednych Chin”, zakładającej istnienie tylko jednego państwa złożonego z Chin kontynentalnych, Hongkongu, Makau i Tajwanu.

ajk/Fronda.pl