Prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy”, kto zabił pasażerów lotu MH-17 – twierdzi kandydat na prezydenta USA. Tymczasem holenderski raport dokładnie opisuje okoliczności zbrodni.

Zdaniem miliardera walczącego o fotel prezydenta Stanów Zjednoczonych „prawdopodobnie” za zestrzelenie malezyjskiego boeinga odpowiadają tzw. separatyści walczący na wschodzie Ukrainy, ale nie wiadomo tego na pewno.

- Mówią, że to nie oni – tłumaczył Trump w wywiadzie dla stacji MSNBC. - Może to była ich broń, ale nie oni jej użyli i nie oni strzelili, twierdzą nawet, że to druga strona strzelała, żeby ich oskarżyć. Jeśli mam być szczery, prawdopodobnie nigdy nie będziecie mieć pewności.

Zdaniem Trumpa „jest niewiele osób, które znają prawdę”.

- Jedną z nich jest Putin, ale wiemy, że on tego nie powie – dodał miliarder.

Malezyjski boeing z 298 osobami na pokładzie został zestrzelony 17 lipca 2014 r. nad terytorium Ukrainy opanowanym przez siły rosyjskie. Holenderski raport przedstawiony we wtorek szczegółowo przedstawił przebieg zdarzenia. Maszyna została zniszczona przez rakietę przeciwlotniczą wystrzeloną przez rosyjski system BUK. Wyrzutnia stała na terenie znajdującym się pod kontrolą Rosjan. Eksplozja, która nastąpiła blisko kokpitu, zabiła na miejscu całą załogę. Maszyna rozpadła się w powietrzu na kilka części.

Aby ustalić przebieg wydarzeń, naukowcy zrekonstruowali samolot ze znalezionych fragmentów. Miejsce wybuchu rakiety ustalono m.in. na podstawie siły zarejestrowanej przez mikrofony w kabinie fali uderzeniowej.

Rosjanie początkowo twierdzili, że boeing został zestrzelony przez ukraiński myśliwiec. Po ogłoszeniu raportu zmienili wersję i stwierdzili, że maszynę zniszczyła ukraińska rakieta ziemia-powietrze.

KJ/CNN