Joanna Jaszczuk, Fronda.pl: W minioną sobotę odbył się „Marsz Wolności”. Politycy opozycji i działacze KOD podkreślali, że wolność jest zagrożona, w zaproszeniach na marsz podnosili również wiele różnych kwestii, od Trybunału i „praw kobiet” po „normalne, serdeczne i radosne długie weekendy” i do końca nie wiadomo, przeciwko czemu właściwie protestowano i czego broniono, nawet niektórzy z demonstrantów mieli problem, by stwierdzić, dlaczego właściwie tam są...

Dominik Tarczyński, poseł PiS: Obecnie największym problemem opozycji i uczestników marszu jest udzielenie odpowiedzi, dlaczego właściwie maszerują. Maszerując „w obronie wolności” de facto ją kultywują, ponieważ gdyby nie było wolności i demokracji, o czym mówiłem niedawno w TVP Info, mogliby raczej maszerować po spacerniaku, a nie po ulicach Warszawy. Jest to przykład schizofrenii politycznej, ponieważ najlepszym dowodem na to, że wolność w Polsce ma się dobrze, jest fakt, że uczestnicy marszu mogli spokojnie spacerować. Do uczestników marszu nikt nie strzelał, podczas gdy ich władza strzelała do protestujących górników. Trzeba na każdym kroku przypominać im fundamentalne różnice między rządem PiS a poprzednikami. Pamiętamy, jak w czasach PO-PSL podczas antyrządowych marszy policjanci kopali demonstrantów. Służby prowokowały, aby ośmieszyć protestujących lub przedstawić ich jako agresywnych. Tymczasem politycy i sympatycy ugrupowań opozycyjnych spacerowali sobie przy pięknym słoneczku, a policja ich ochraniała.

Chciałbym jeszcze podkreślić, że swoje magisterium pisałem na temat sekt, reinterpretacji rzeczywistości i psychomanipulacji. Widzę dziś duże związki, jeżeli chodzi o język, jakiego używa opozycja totalna. Reinterpretuje rzeczywistość, manipuluje opinią publiczną, w istocie obrażając inteligencję Polaków. Jeżeli bowiem ktoś wychodzi i demonstruje, twierdząc jednocześnie, że nie ma prawa do demonstracji, to albo ma jakieś zaburzenia postrzegania rzeczywistości, albo uważa osoby, do których się zwraca, za mało inteligentne. Na pewno wpłynie to na wynik wyborczy.

Platforma Obywatelska dziś twierdzi, że wypowiada się w imieniu Polaków. Zwożono autokarami ludzi z całej Polski, a frekwencja mimo to nie okazała się zbyt oszałamiająca

Widzieliśmy i słyszeliśmy wypowiedzi uczestników marszu. Byli to działacze partyjni. Jeden z działaczy PSL, który stwierdził, że tak właściwie nie wie, przeciwko czemu protestuje, „tak ogólnie przyjechał”. To był po prostu spęd polityczny. Widzieliśmy zresztą w ubiegłym roku, że do wszystkich funkcyjnych, urzędników zatrudnionych przez Platformę przyszły esemesy, że mają obowiązek uczestniczenia w takich hucpach. Sytuacja jest więc prosta: to nie był żaden protest społeczny, a jedynie polityczna hucpa, w której brali udział zmuszeni do tego czy to finansowo, czy zawodowo, członkowie partii niegdyś tworzących koalicję rządzącą. Cieszę się jednak, ponieważ kolejny marsz pokazał, że demokracja w Polsce ma się dobrze, można skandować nawet najgłupsze hasła, a Polacy mogą z tego wszystkiego wyciągnąć wnioski oraz konsekwencje.

Politycy czy działacze Platformy Obywatelskiej i KOD dobrze pamiętający czasy PRL często odwołują się do ideałów „Solidarności”. KOD niekiedy próbuje się kreować na nową „Solidarność”, zaś politycy Platformy wielokrotnie podkreślają, że w czasach PRL działali w opozycji demokratycznej, rząd PiS przedstawiają jako nową komunę i twierdzą, że walczą z PiS tak, jak przed laty walczyli z komuną. Później widzimy w telewizyjnych relacjach panią, która twierdzi, że walczy o wolność, którą odzyskaliśmy po raz pierwszy w roku 1945, a grupa starszych ludzi śpiewa „Katiuszę” z własnymi słowami, rzecz jasna o walce o demokrację

I to kolejny przykład schizofrenii politycznej, o której mówiłem. Warto przypomnieć jeszcze, że w „Marszu Wolności”, ramię w ramię z tłumem byłych esbeków brał udział na przykład poseł Sonik, który następnego dnia składał kwiaty przy tablicy poświęconej pamięci zamordowanego studenta, Stanisława Pyjasa. To kompletna schizofrenia. Jeżeli walcząc o demokrację w Polsce, śpiewają sobie „Katiuszę”, to po prostu pokazuje, kim są. Pozostała w nich pewna mentalność, ponieważ z komuny można wyjść, ale komuna z człowieka nie wychodzi... Jest to po prostu element ich tożsamości politycznej, osobowościowej i cieszę się, że ten marsz miał miejsce, życzę nawet jak najwięcej tego rodzaju manifestacji, a szczególnie przed wyborami- tak aby Polacy nie zapomnieli. A Polacy nie zapominają!

Nie wszystkie ugrupowania opozycyjne były zadowolone z sobotniego marszu. Adrian Zandberg zarzucił Platformie Obywatelskiej homofobię, ponieważ z marszu wyrzucono działaczy LGBT z tęczową flagą. Czy to „ukłon” w stronę konserwatywnych wyborców? Choć w poniedziałek Grzegorz Schetyna już zapowiadał, że jest gotów do „debaty” na temat związków homoseksualnych. Podobnie w kwestii uchodźców- w jednym z wywiadów Schetyna stwierdził niedawno, że PO nie chce przyjęcia ich do Polski. Skąd te ciągłe zmiany przekonań? Czy to już tylko partia, której jedynym programem jest „powrót do władzy”, nie ma żadnych przekonań, żadnych idei, wartości i może zmieniać poglądy i „linię” co drugi dzień?

Platforma ukrywa swoje przekonania, wstydzi się ich. Proszę jeszcze zauważyć, że na cztery pytania, które zadajemy w mediach politykom PO: czy podwyższą wiek emerytalny, czy odbiorą rodzinom 500 Plus, czy zlikwidują CBA, IPN- nie chcą absolutnie odpowiadać, ponieważ wiedzą, że ich zapowiedzi, które pojawiały się już wcześniej: podniesienie wieku emerytalnego, wycofanie programu 500 Plus, likwidacja CBA i IPN nie odpowiadają oczekiwaniom większości Polaków. Podobnie rzecz przedstawia się, jeśli chodzi np. o małżeństwa jednopłciowe. Tak naprawdę starają się ukrywać to, kim tak naprawdę są, ale w ten sposób obrażają inteligencję Polaków. Widzieliśmy, co działo się na tym marszu, jacy ludzie brali w nim udział, cieszymy się, że te obrazki zostały zarejestrowane i będziemy je przypominać i powtarzać.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

AKTUALIZACJA, JJ: Wywiad został przeprowadzony jeszcze przed dzisiejszym (10.05.2017) briefingiem Grzegorza Schetyny. Lider Platformy Obywatelskiej potwierdził, że gdyby jego ugrupowanie wygrało wybory, IPN i CBA zostaną zlikwidowane, a ich kompetencje- rozdzielone na inne instytucje. Zmieniła się narracja PO co do programu Rodzina 500 Plus i wieku emerytalnego- Schetyna zapowiedział, że 500 Plus rozszerzy również na rodziny z jednym dzieckiem. Polityk obiecuje również, że Platforma nie podwyższy wieku emerytalnego. Pytanie, czy Platforma utrzymałaby te deklaracje w przypadku ewentualnej wygranej w kolejnych wyborach...