Prezydent Bronisław Komorowski spotkał się z prezydentami Europy Środkowo-Wschodniej. Powiedział, że popiera powołanie komisji międzynarodowej ws. zestrzelenia malezyjskiego Boeinga. Tymczasem gdy proponowano powołanie podobnej komisji ws. katastrofy smoleńskiej, Komorowski był przeciwko.

Wygląda na to, że gdy chodzi o życie Holendrów i obywateli innych państw zachodnich, Bronisław Komorowski wykazuje wielką troskę i nie zamierza powierzać śledztwa Rosjanom.

Szkoda, że podobnie nie zachował się po katastrofie smoleńskiej, gdy zginął polski prezydent, generałowie i wielu polityków.

Portal niezalezna.pl przytacza opinię Komorowskiego z 2012 roku wyrażoną w TOK FM na temat powołania międzynarodowej komisji: „To niepoważne, a na koniec będzie nieskuteczne. Bo wszystkie werdykty takiej komisji będą zakwestionowane przez tych, którzy uważają, że mają monopol na rację” – stwierdził.

„Wszyscy, którzy szukają w sferze politycznej szukają leków albo pomysłów, robią to, żeby stworzyć wrażenie, że się znalazło rozwiązanie. Myślę, że nikt nie wierzy, że można powołać komisję międzynarodową, która będzie obdarzona zaufaniem. Bo zaraz się zacznie: ten jest z Niemiec, ten z Rosji, ten z Izraela, a ten z Ameryki. A na końcu wszyscy będą ciężko sfrustrowani, bo jak to? Polska ze swoim potencjałem i historią, żeby rozwikłać sprawy katastrofy lotniczej. powołuje komisję międzynarodową, poddaje się werdyktom zewnętrznym?” – kontynuował prezydent RP.

Przyznacie Państwo sami, że zmiana poglądów Bronisława Komorowskiego, jaka dokonała się w ciągu 2 lat, jest naprawdę zadziwiająca…

bjad/niezalezna.pl