"Kierownictwo Unii Europejskiej stanowią ludzie którzy ignorują rzeczywistość, i to jest problem" - powiedział Marek Jurek na antenie "Radia Maryja".

Na spotkaniu w Bratysławie przywódcy państw Unii Europejskiej zastanawiali się, co dalej z UE po Brexicie. Marek Jurek nie sądzi jednak, by to zastanowienie mogło przynieść jakikolwiek dobry skutek.

"Jeżeli oni wyznaczyli na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Verhofstadta [w sprawach Brexitu - red.], a więc jednego z najskrajniejszych federalistów – człowieka, który napisał książkę „Stany Zjednoczone Europy”. Jeżeli on ma reprezentować Parlament Europejski w tych rokowaniach, to widać, że nie ma tu żadnego nastawienia na branie pod uwagę, że tak, jak zdecydowali Brytyjczycy, tak myśli bardzo wielu ludzi w Europie. Nie mówię o przekonaniu, czy należy odejść czy nie z UE, ale tę podobną ocenę polityki europejskiej mają miliony ludzi, a Verhofstadt i Schulz, który go wyznaczył, całe to kierownictwo UE – to są ludzie, którzy po prostu zwyczajnie ignorują rzeczywistość. I to jest poważny problem" - stwierdził Jurek.

Niestety, przyznajemy to ze smutkiem, ale trudno nie zgodzić się z oceną Jurka. Federalistyczny kurs Unii Europejskiej musi zakończyć się całkowitą klęską europejskiego projektu, doprowadzając do powrotu chaosu na nasz kontynent i wzmacniając Rosję, która zyskałaby wówczas dodatkowe możliwości oddziaływania na Europę. Miejmy zatem nadzieję, że zaprezentowana przez J. Kaczyńskiego i W. Orbana koncepcja powrotu do wizji UE jako wspólnoty państw narodowych przebije się przez pancerz neoliberalnych przesądów, które Unię po prostu rozkładają. 

ol/ Fronda.pl