Amerykański Departament Stanu wyraził zdecydowany sprzeciw wobec Nord Stream 2. Sandra Oudkirk z Biura Zasobów Energii Departamentu Stanu USA podczas konferencji w Brukseli oświadczyła, że druga nitka Gazociągu Północnego "jest nie tylko przedsięwzięciem komercyjnym; jest kolejnym przykładem wykorzystywania przez Rosję surowców energetycznych jako broni politycznej.
"Zgadzamy się z wieloma z naszych europejskich partnerów, że Nord Stream 2 zredukowałby możliwości dywersyfikacji źródeł energii"- przyznała. Oudkirk podkreśliła również, że bezpieczeństwo energetyczne to istotny czynnik siły i wolności Europy.
Z kolei rzeczniczka amerykańskiego Departamentu Stanu, Heather Nauert oświadczyła we wtorek wieczorem, że USA są przeciwne budowie Nord Stream 2. Zasugerowała również możliwość sankcji wobec przedsiębiorstw związanych z tym projektem. Jak podkreśliła Nauert, sankcje przewidziane są ustawą CAATSA.
W ocenie rzeczniczki Departamentu Stanu USA, projekt Nord Stream 2 może podkopać bezpieczeństwo energetyczne oraz stabilność Europy. Jak wskazała Heather Nauert, druga nitka Gazociągu Północnego dałaby Rosji dodatkowe narzędzia nacisku na takie państwa jak Ukraina.
Premier Mateusz Morawiecki z zadowoleniem przyjął stanowisko USA w sprawie kontrowersyjnego projektu. Oto, jak skomentował sprawę:
„Przyjmuję z zadowoleniem oświadczenie Departamentu Stanu USA ws. sankcji, które mogą spotkać firmy zaangażowane w projekt Nord Stream 2. Podmywa on europejskie bezpieczeństwo energetyczne prowadząc do monopolizacji dostaw gazu oraz zagraża Ukrainie - powinien zostać zatrzymany”- napisał polityk na Twitterze.
Przyjmuję z zadowoleniem dzisiejsze oświadczenie @StateDept ws. sankcji, które mogą spotkać firmy zaangażowane w projekt Nord Stream II. Podmywa on europejskie bezpieczeństwo energetyczne prowadząc do monopolizacji dostaw gazu oraz zagraża Ukrainie - powinien zostać zatrzymany.
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) 20 marca 2018
yenn/TVP Info, DoRzeczy, Fronda.pl