Denis Urubko przeszarżuje? Rosyjsko-kazachsko-polski wspinacz, który uczestniczył w wyprawie ratowniczej na Nanga Parbat bez wiedzy kierownictwa wyprawy samotnie wypuścił się na wierzchołek K2.

Himalaista zamierza zdobyć szczyt do końca bieżącego miesiąca. W ostatnich dniach wraz z Adamem Bieleckim Rosjanin wspinał się na K2. Tam obaj założyli trzeci obóz. Obaj brali udział w akcji ratunkowej na Nanga Parbat. Udało im się sprowadzić ze szczytu Elisabeth Revol. 

Bielecki martwi się o Urubkę. Zresztą wszyscy uczestnicy narodowej wyprawy na K2 są zaskoczeni jego decyzją, himalaista nie poinformował bowiem kierownictwa o samotnym wyjściu na górę, odmówił również zabrania ze sobą radiotelefonu. Od wyjścia z bazy z Rosjaninem z polskim obywatelstwem nie ma żadnego kontaktu. 

"Martwię się o niego bardzo. Proponował wspólne wyjście, ale sugerowałem, by lepiej wypocząć i poczekać na sensowną pogodę. Poszedł sam"-napisał Adam Bielecki na Twitterze. Janusz Niedbał, menedżer polskiego himalaisty zwrócił uwagę w rozmowie z Polskim Radiem, że Bielecki był zasmucony decyzją Urubki i martwi się, czy koledze uda się bezpiecznie wrócić.  

"Trudności przed nim duże, jest sam, a prognozy pogody nie są najlepsze."-stwierdził Niedbał. 

yenn/wp.pl, Fronda.pl