- Jeden człowiek wzbudził dużo śmiechu w klubie. To energoterapeuta Janusza, trener wschodnich technik medytacyjnych. Janusz kazał się każdemu posłowi z nim spotkać. Tłumaczył, że ten człowiek ustawił mu dietę z cyklami ćwiczeń i że poprawiło mu to samopoczucie oraz percepcję. Otrzymaliśmy różne dziwne zalecenia. Np. jednemu z posłów kazał się wykąpać w 13 kg soli – opowiada. - Mnie wziął za ręce, popatrzył mi w oczy i oświadczył: „Musisz jeść więcej fasoli” - dodaje Bodio.

I choć niewierzącym może się to wydawać śmieszne, to Bodio (sam określający się jako niewierzący z domu) jasno pokazał, że u podstaw polityki Palikota leżą duchowe siły. I nie są to siły dobre.

TPT/Rzeczpospolita.pl