Joanna Jaszczuk, Fronda.pl: Platforma Obywatelska zdecydowała się odpowiedzieć na cztery pytania PiS-u. Oprócz tego Grzegorz Schetyna stwierdził nagle, że jego ugrupowanie wcale tak naprawdę nie chce przyjmować do Polski uchodźców. Pozostali politycy PO przekonują od kilku dni, że Polakom „wmówiono”, iż ta partia chce sprowadzić do Polski imigrantów, a tak naprawdę wcale tego nie chciała

Dawid Wildstein, szef publicystyki TVP: Abstrahując od zapowiedzi likwidacji IPN i CBA, co jest chyba koniecznością egzystencjalną dla Platformy. Jeżeli chodzi o pozostałe trzy pytania Platforma najwyraźniej uznała, że na pytania PiS'u odpowie programem PiS-u, do którego coś tam od siebie dorzuci. Świadczy w ten sposób wyłącznie sama o sobie.

Warto jeszcze przyponieć sobie wypowiedzi polityków tej partii nawet sprzed dwóch lat, pół roku, dwóch miesięcy... Jeżeli Platforma potrafiła w sprawach tak istotnych dokonać pełnej wolty, to najwyraźniej nie jest partią, która posiadałaby jakieś specjalne właściwości.

Dociskany przez dziennikarzy Schetyna potwierdził, że jego ugrupowanie nie jest za przyjmowaniem do Polski imigrantów, ale za pomocą humanitarną, po czym znów „wyciągnął” fake newsa o dziesięciu sierotach z Aleppo, by stwierdzić, że rząd PiS tej pomocy humanitarnej odmówił

Warto mu przypomnieć, że rząd PiS pomaga uchodźcom, jest to pomoc na miejscu, czyli najsensowniejsze w tej chwili działanie. Brak akceptacji szkodliwych dla Polski pomysłów Unii Europejskiej to nie odmowa pomocy uchodźcom, jest po prostu działaniem sensownym w kontekście polskiej racji stanu. Jako osoba, która wielokrotnie uczestniczyła w akcjach charytatywnych na pograniczu turecko-syryjskim, wielokrotnie tam jeździła i zna tę sprawę, uważam za oczywiste, że uchodźcom powinno się pomagać właśnie na miejscu. To rozwiązanie jest zresztą lepsze również dla nich samych, ludzie, których spotykałem na Bliskim Wschodzie mieli tego świadomość. Jeśli chodzi o dziesięć sierot Karnowskiego, to Schetyna najzwyczajniej w świecie okłamał Polaków w żywe oczy.

Oprócz wolty w sprawie imigrantów, była jeszcze inna nieciekawa dla Platformy sytuacja. Adrian Zandberg zarzucił tej partii homofobię i to, że niczym nie różni się od PiS po tym, jak ochrona złożona z działaczy PO wyrzuciła z „Marszu Wolności” działaczy LGBT, uznając ich za prowokatorów. Lewica odwróci się od PO?

Jasnym jest, że Platforma nie jest partią z jakąkolwiek ideologią, tylko idzie zawsze tam, gdzie zawieje wiatr. Ale myślę, że to był raczej pojedynczy incydent, ponieważ ta partia próbuje raczej dobrze żyć ze środowiskami LGBT. Być może ze zbyt „podnieconych” działaczy Platformy Obywatelskiej wyszły ich prawdziwe opinie. Ale oczywiście pijarowo się im to nie opłaca. Najpierw „szarpanina” z działaczami LGBT na „Marszu Wolności”, następnie kompletny zwrot w sprawie uchodźców- po tym wszystkim lewica musi być faktycznie mocno rozczarowana Platformą, jednak, przepraszam- to kompletnie nie mój problem.

Czy Platforma ma w ogóle jakikolwiek program? A może kierując się wyłącznie powrotem do władzy, obieca i zrobi już dosłownie wszystko?

Chęć odzyskania władzy jest oczywista. Z tego powodu nie ma sensu robić jej wyrzutów, w końcu po to są partie polityczne. Ale faktycznie, jeżeli cokolwiek zostało pokazane to wyłącznie to, że Platforma kopiuje program Prawa i Sprawiedliwości, co najwyżej coś do niego dorzucając. A cała wyjątkowość programu tej partii opiera się jedynie na likwidacji IPN i CBA. Plus dyspozycyjność wobec Bolszewii. Jednak oczywiście żyjemy w wolnym kraju i jeżeli komuś się taki program podoba, może na tę partię głosować...

Czy wyborcy PO mogą czuć się oszukani?

Nie wiem, jak mogą czuć się wyborcy Platformy, wiem natomiast, jak czuje się PiS. Gdyby Schetyna nie istniał, to Prawo i Sprawiedliwość musiałoby chyba kogoś takiego sobie wymyślić. Bo takich prezentów, jak w ostatnim czasie to od dawna od niego nie dostawali.

Bardzo dziękuję za rozmowę.