Tomasz Wandas, Fronda.pl: Jako obserwator życia politycznego, jak ocenia Pan w tym roku zachowania opozycji totalnej?

Dawid Olejniczak, PiS: Przyznam, że jestem w głębokim szoku. Nie raz pytam sam siebie o co chodzi tej grupce osób publicznych. Walczą o demokracje, walczą o funkcjonariuszy SB, walczą o beznadziejną edukację, krytykują 500+, walczą o Trybunał i w konsekwencji tej walki okupują Sejm, zamiast stworzyć program. Do tej pory uważałem, że polityka wiąże się z ofertą dla społeczeństwa, a która jest elementem demokracji. O ile moja partia taką właśnie ofertę przedstawiła i nadal przedstawia, a jednocześnie skrupulatnie ją realizuje, o tyle opozycja totalna stworzyła program, który nie ma nawet jednej strony. Jedna wielka negacja wszystkiego co wdraża w życie PiS. A przecież tu nie o to chodzi. Tu chodzi o Polskę. Polska to nie jest zabawka, a właśnie w ten sposób opozycja traktuje mój ukochany kraj. Można by rzec, że 8 lat rządów PO-PSL to czas totalnego zacofania i rozkradania, który skończył się totalną porażką, a jednocześnie ta totalna abstrakcja nadal trwa. To wszystko świadczy o totalnym dyletanctwie politycznym totalnej opozycji, której jedynym postulatem jest obalenie rządu Beaty Szydło tylko, że nie wiedzą oni jak to zrobić i dlatego wywołują awantury nawet pod pretekstem obrony wspomnianych wcześniej esbeckich emerytur. W związku z tym nie dziwię się, że opozycja nazwała się totalną, gdyż totalnie nie ma pomysłu.

Czy może Pan podać najciekawsze, najśmieszniejsze wypowiedzi polityków opozycji?

W tej klasyfikacji bezwzględnym liderem jest oczywiście samozwańczy król opozycji Ryszard Petru. Wybitny historyk, religioznawca, lekarz i ekonomista. Jego zdaniem „imperia padają zazwyczaj w szczycie swojej chwały”, a wszystko w kontekście złorzeczenia Prawu i Sprawiedliwości. Daj Bóg by rządy PiS trwały ok. 500 lat jak cesarstwo rzymskie, które według słynnego Ryszarda trwało o blisko 400 lat krócej. Pan Petru stworzył również nowe święto sześciu króli, a jako wybitny lekarz stwierdził, że „w Polsce nie można dokonać zabiegu ciąży, ponieważ lekarze podpisali klauzule sumienia”, a wszystko w kontekście aborcji, której lider opozycji jest zwolennikiem. Mnie jednak najbardziej rozbawiła wypowiedź na temat kursu franka szwajcarskiego. Ryszard Petru najpierw zapytał sam siebie, „co jest największym problemem frankowiczów?” Po czym sam sobie odpowiedział, że jest nim „kurs franka, który jest osłabiany przez Rząd PiS”. Nie trzeba być wielkim ekonomistom, aby stwierdzić, że im słabszy frank tym niższy kredyt, a tym samym wyszło na niezłą pochwałę rządu premier Beaty Szydło.

Posłanki Nowoczesnej idą tropem swojego lidera. Joanna Scheuring-Wielgus w jednym z wywiadów wysnuła niesamowitą teorię, jakoby w Sejmie panowała zbyt wysoka temperatura (26 stopni), ponieważ taką preferuje Jarosław Kaczyński. Chwilę później przywróciła do życia Czechosłowację. Natomiast koleżanka po fachu Kamila Gasiuk-Pihowicz, pomyliła inwokację z inwektywami.

W tej klasyfikacji nie chce być jednak gorszy drugie lider opozycji Grzegorz Schetyna, który wypowiedział znamienne słowa, „jeżeli nie będzie dobrze zorganizowanej opozycji, jeżeli nie będziemy dobrze współpracować, nie będzie elementarnego zaufania między nami, to nie wygramy z PiSem. Zafundujemy PiSowi następną kadencję. I to będzie nasza wina”. W związku z tym oby tak dalej totalna opozycjo!

Joanna Schmidt powiedziała niedawno, że wygasi "Kaczyńskiego" i nikt nie będzie o nim za trzy lata pamiętał. Czy rzeczywiście?

Jarosław Kaczyński to wielki polityk, strateg, można rzec geniusz. O takich ludziach historia pamięta i pamiętać będzie zawsze. Pani Joanna Schmidt do dzisiaj może pochwalić się 35 tysiącami głosów w wyborach parlamentarnych w moim rodzinnym Poznaniu oraz wyjazdem na Sylwestra na Maderę.

Do niedawna nazwisko Schmidt kojarzyło mi się z legendarnym niemieckim skoczkiem narciarskim, Martinem, który rywalizował z naszym Adamem Małyszem. Przegrał tą rywalizację z kretesem. Czy da się zapomnieć naszego wielkiego mistrza?

Pani Joanna znana bardziej z tabloidów niż z poselstwa, chce być po prostu cały czas na topie. W związku z tym wypowiada takie śmieszne zdania. Chce być słynna. Pytanie czy Polska polityka potrzebuje celebrytów?

Dziękuję za rozmowę.