- 24 grudnia, czyli w wigilię żeby było weselej, zamierzam przerwać ciążę, a jest bardzo wiele sposobów abym to zrobiła - powiedziała w rozmowie z naTemat Katarzyna Bratkowska. - Mogę połknąć jakąś substancję, mogę to zrobić "przez nieuwagę", mogę się potknąć i spaść z czegoś, mogę wziąć za gorącą kąpiel, mogę wziąć środki przeczyszczające itd. W każdym razie 24 grudnia zamierzam przerwać ciążę – dodała.

I te słowa pokazują niezwykle wyraźnie, że pani Bratkowska potrzebuje modlitwy, ale także, że u podstaw jej działania nie leży troska o kobiety, ale głęboka nienawiść do życia, do człowieka i do chrześcijaństwa. Nienawiść, która może nie mieć ludzkich korzeni.

TPT/naTemat.pl