Martyna Ochnik: Dzień dobry. Czy mógłby pan Profesor odnieść się do doniesień, że Minister Edukacji Izraela zamierza wprowadzić do programu nauczania historii w szkołach blok wiedzy o zbrodniach popełnianych rzekomo przez Polaków na Żydach podczas II wojny światowej?

Prof. Jan Żaryn: To niedobra wiadomość, jako że deklaracja, którą zawarli i podpisali pan premier Netanjahu i premier Morawiecki dawała nadzieję na zmianę czy zahamowanie tej narracji. Tak byliśmy jako Polacy zawsze wychowywani, że wspólne deklaracje traktuje się jako zobowiązania Spodziewaliśmy się więc, że deklaracja będzie dobrym fundamentem dalszych starań o to, by wzajemnie rozpoznawać swoje wrażliwości. Bez wątpienia jesteśmy tym nie tylko zainteresowani, bo to oczywiste z punktu widzenia interesów współczesnego państwa polskiego i narodu. Jednak jesteśmy także wrażliwi, podobnie jak Żydzi jeśli chodzi o ocenę okresu II wojny światowej. Zostaliśmy bowiem bardzo mocno dotknięci przez dwa totalitaryzmy, nasze ziemie zostały w dużej mierze zniszczone, wiele milionów Polaków pomordowanych , zostaliśmy poprzepędzani ze swoich terytoriów, ze swoich ojcowizn...

Polacy potracili swoje życia, w najszerszym tego słowa znaczeniu.

Tak jest. I to jest znana trauma i oczywista. Z tego punktu widzenia czyli docenienia cudzej wrażliwości liczymy cały czas na to, że w stosunkach polsko-żydowskich rzeczywiście zmieni się edukacja dotycząca Holocaustu, ale zmieni się w bardzo określonym kierunku. Mianowicie tak, że zostanie do lekcji o Holokauście, edukacji szczególnie promowanej przez państwo Izrael i światowe środowiska żydowskie dopisana część, która będzie dotyczyła czegoś co tylko i wyłącznie wniosła strona polska z powodów oczywistych zresztą. Przecież to polscy Żydzi ginęli przede wszystkim. Spośród 5,5 mln Żydów europejskich ok 3mln stanowili Żydzi polscy, obywatele II RP.

Fenomen polski polega na tym, że Rząd Polski na Uchodźstwie i Polskie Państwo Podziemne co najmniej od jesieni 1942 r. przyjęli jako cel wojny ratowanie Żydów. Po to została powołana specjalna instytucja, Rada Pomocy Żydom „Żegota”, afiliowana przy Departamencie Spraw Wewnętrznych Delegatury Rządu na Kraj czyli struktury administracji cywilnej Polskiego Państwa Podziemnego. Otrzymywała na to pieniądze z budżetu Państwa Podziemnego, które formował Rząd Polski na Uchodźstwie. Rząd a szczególnie jego dyplomacja otrzymały zadanie od Premiera Rządu gen. Sikorskiego a potem Stanisława Mikołajczyka, by ze wszystkich możliwych sił wprowadzać na teren agendy europejskiej i światowej temat pomocy Żydom przez te potęgi państwowe, które takiej pomocy, pomocy skutecznej mogły udzielić.

Bez wątpienia, wydawało się, że pogłębianie tej prawdy o Polsce i Polakach w czasie II wojny światowej będzie skutkiem podpisanej deklaracji.

Tymczasem oprócz wspomnianych lekcji w izraelskich szkołach Minister Edukacji Izraela zamierza wprowadzić pakiet edukacyjny przeznaczony dla wycieczek młodzieży żydowskiej odwiedzających Polskę…

Jeżeli, jak można się domyślać, strona żydowska uznała deklarację obu premierów za swoją porażkę, a teraz próbuje ją w jakiejś mierze odreagować, to jest to bardzo przykre. Na pewno, jeśli kiedyś podpisywane będą wspólne dokumenty to sygnatariusze będą musieli pamiętać o uwzględnieniu ich skuteczności. Bo uczymy się z wielu doświadczeń. W tym zawierają się zarówno działania jak i gesty; ale także to jak poważnie druga strona traktuje zobowiązania słowne. Bo w polskiej tradycji nie mieści się pojęcie zdrad.y

Jest wyjątkowo mocno piętnowane...

Tak. Tak jest w naszej kulturze.

Dziękuję za rozmowę.