Zdjęcie, na którym prezydenci Polski i USA podpisują wspólną deklarację, wywołało lawinę komentarzy. Twierdzi się, jakoby prezydent USA Donald Trump w ten sposób symbolicznie poniżył prezydenta Polski Andrzeja Dudę.

Jaka jest prawda? Otóż z wyjaśnieniem pospieszył były szef MON i wicepremier, Tomasz Siemoniak. Jak przyznał, takie zdjęcie jest niewątpliwie wpadką - ale odpowiada za nie nie Trump i jego ludzie, a wyłącznie polski MSZ.

,,Podpisywałem wiele takich dokumentów. Wszystko jest ustalane w najdrobniejszych szczegółach. Strona polska nie dopilnowała i postawiła prezydenta w fatalnej sytuacji'' - powiedział Siemoniak według radia RMF FM.

,,Z doświadczenia wiem, że personel zawsze interesuje się tylko swoim szefem. Po to wizyta jest przygotowywana przez tygodnie, żeby takie sytuacje nie miały się prawa zdarzyć. To odpowiedzialność naszego MSZ i ambasady'' - dodał.

To ważna deklaracja, bo pada z ust członka Platformy Obywatelskiej. Tomasz Siemoniak nie może być podejrzewany o zbytnią sympatię wobec prezydenta Andrzeja Dudy. Dobrze, że w tym wypadku mówi uczciwie, kto zawinił.

mod/rmf24.pl