Wszystko wskazuje na to, że Paweł Adamowicz został zamordowany przez mężczyznę, który w dalszym ciągu ma ogromne problemy ze zdrowiem psychicznym. Przypomnijmy – już w 2016 roku wykryto u niego schizofrenię paranoidalną F20.0.

Portalowi wpolityce.pl udało się ustalić, że śledztwo prowadzone w sprawie mordercy Pawła Adamowicza potwierdza, że jest on osobą przejawiającą klasyczne objawy choroby psychicznej.

Diagnoza z 2016 roku, a więc ostra schizofrenia paranoidalna, w pełni się potwierdza”

- mówi portalowi jego informator.

Obecnie W. w swoich zeznaniach przenosi między innymi niedawno poznane osoby do czasów swojej młodości czy opowiada historie, które po weryfikacji okazują się fałszem. Oskarżył między innymi służbę więzienną o to, że ta w trakcie odbywania kary chciała go otruć poprzez… podrzucenie mu jaj tasiemca. Wielokrotne.

Warto też pamiętać, że w diagnozie z 2016 roku podkreślano, że W. „słyszy głosy” rozkazujące mu podejmować pewne działania.

Czy w obliczu tych wszystkich informacji opozycja totalna i jej sympatycy nadal będą szukać winnego śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza zupełnie gdzie indziej? Odpowiedzi możemy się domyślać. Widzimy jednak, jak podłe jest to działanie. To nie PiS uprawia politykę nad trumną Pawła Adamowicza.

dam/wpolityce.pl,Fronda.pl