Bliski współpracownik prezydenta Francji Emmanuela Macrona wywołał we Francji gigantyczną aferę. W sieci pojawiło się nagranie, jak przebrany za policjanta bije demonstrantów. Okazuje się jednak, że to nie jedyny problem. Mówi się bowiem, że 28-letni imigrant z Maroka jest w istocie... kochankiem Macrona.

Benalla ubrał hełm policyjny, z tłumu wyciągnął młodą kobietę i ją szarpał, bił też leżącego mężczyznę. Macron przeprosił za zachowanie swojego współpracownika. Powiedział, że czuje się rozczarowany i zdradzony.

Francuskie media twierdzą, że tajemniczy Benalla - zresztą były członek masonerii - jest kochankiem Macrona. Pojawiły się nawet doniesienia, jakoby Benalla otrzymał... dostęp do kodów nuklearnych. Macron obu tym twierdzeniom zaprzeczył.

bb/youtube