Tyle hałasu o... śmigłowce, które nie latają? Kiedy w 2016 r. ówczesne kierownictwo Ministerstwa Obrony Narodowej odwołało zakup dla polskiej armii śmigłowców typu caracal, rozpętała się awantura. Dziś okazuje się, że... ponad połowa maszyn Airbusa nie może latać. 

Poinformowała o tym francuska minister obrony narodowej, Florence Parly. Jak powiedziała polityk, we Francji uziemionych jest ponad 75 proc. śmigłowców typu caracal. Koszty ich napraw w ciągu ostatnich czterech lat wzrosły blisko dwukrotnie. Te najlepsze biorą udział w międzynarodowych operacjach, zaś w samej Francji sprawna pozostaje jedynie niecała jedna trzecia caracali. 

"To ukazuje, jak absurdalny był tamten kontrakt i jak przepłacone byłyby te śmigłowce, gdybyśmy w porę nie zareagowali. Na szczęście jeszcze był czas na reakcję. Było wielkie oburzenie na rząd PiS, dlaczego tę decyzję podjął. Dzisiaj już mało kto pamięta, że uratowaliśmy sporo pieniędzy podatnika"-skomentował w rozmowie z TVP Info wiceminister spraw zagranicznych, Szymon Szynkowski vel Sęk. Wtóruje mu inny członek rządu, wiceszef resortu cyfryzacji, Adam Andruszkiewicz:

"Całe szczęście, że Caracale nie zostały przez polską armię zakupione. Widzimy dzisiaj jak by to się skończyło tragedią dla polskiego budżetu i polskiej armii"-stwierdził poseł Wolnych i Solidarnych. 

Czy teraz opozycja totalna przeprosi byłego szefa MON, Antoniego Macierewicza?

yenn/SE.pl, Fronda.pl