Prof. Sławomir Cenckiewicz pytany przez Andrzeja Stankiewicza, czy poprze prezydenta Andrzeja Dudę w kolejnych wyborach prezydenckich, odparł krótko:

,,Nie wiem, zastanowię się''.

Stwierdził następnie, że nie chciałby jeszcze niczego deklarować. ,,Wydaje mi się, że racjonalnie myślę o polskiej polityce, więc bez rzucania się na druty, jak mówi Rafał Ziemkiewicz, nie będę deklarował na dwa, trzy lata przed wyborami prezydenckimi, na kogo będę głosował, czy wykluczał jednoznacznie''.

Przyznał w każdym razie, że fakt zawetowania ustawy degradacyjnej to dla niego ,,poważny dysonans''. Jak tłumaczył, nie może zgodzić się na przykład z obroną Hemraszewskiego.

,,Z tym się właśnie nie zgodziłem i napisałem artykuł, który wywołał emocjonalne reakcje w Kancelarii Prezydenta. Dla mnie Hermaszewski jest postacią skrajnie negatywną. Prześledziłem jego karierę w Ludowym Wojsku Polskim. Ze zbioru zastrzeżonego dosłownie kilka miesięcy temu wyszła jego agenturalna teczka, która funduje mu, można powiedzieć, wielką karierę lotnika. Ona jest już jawna, po części ją opisałem. To opis człowieka rozpoczynającego studia w Dęblinie od donoszenia na kolegów z roku'' - powiedział Cenckiewicz.

Jak dodał, w swoim wecie prezydent postępuje bardzo dziwnie.

,,Pan prezydent staje w kontrze do linii orzeczniczej wypracowanej przez Sąd Okręgowy w Warszwie, który uznał WRON w całości za związek przestępczy o mafijnej strukturze, a także i Trybunał Konstytucyjny. Gdy popatrzymy na ustawę dezubekizacyjną PO/PSL, to również tam jest mowa o zbiorowej odpowiedzialności, jeśli chodzi o członków WRON''.

Pytany, czy jego zdaniem prezydent Andrzej Duda znalazł się pod wpływem ludzi WSI, Cenckiewicz odmówił odpowiedzi, wskazując, że jest historykiem i urzędnikiem i nie chce dokonywać takich politycznych ocen. Powiedział jednak, że ma bardzo pragmatyczne podejście do polityki i jest ,,daleki od takiej jednoznacznej kwalifikacji, że mamy sytuację, w której prezydent jest po stronie zła i wrogów Polski''. ,,Temu zawsze się przeciwstawiałem, nawet gdy była sprawa ustaw sądowych w zeszłym roku. Broniłem prawa prezydenta, żeby mógł w ten sposób wyrazić swoje stanowisko''.

mod/onet.pl