Fronda.pl: Fakt, że Telewizja Polska, w odróżnieniu od innych największych stacji telewizyjnych w Polsce, nie transmitowała wczorajszego wystąpienia Antoniego Macierewicza, który przedstawił wczoraj wyniki dotychczasowych prac podkomisji smoleńskiej, jest bardzo różnie interpretowany. Między innymi jako próby zdystansowania się od tez przedstawianych przez tego polityka, czy to ze strony Telewizji Publicznej, czy to kierownictwa PiS

Krzysztof Wyszkowski, członek Kolegium IPN, opozycjonista czasów PRL: Mam nadzieję, że jest to nadmierna interpretacja. Nie znam się na telewizji. Bardzo możliwe, że w danym momencie zdecydowano się po prostu na jakiś bardziej aktualny news, w końcu wydaje mi się, że oglądalnością programu rządzi właśnie ocena atrakcyjności newsów. Nie mam jednak żadnych stosunków z telewizją, nie znam się na specyfice pracy dużej stacji informacyjnej, ale również z zewnątrz trudno jest mi to ocenić.

Część komentatorów sugeruje, że były minister obrony narodowej popadł w „niełaskę”, że zdecydowanie osłabła jego pozycja w PiS bądź też- że wybory coraz bliżej, dlatego Prawo i Sprawiedliwość postanowiło „schować” Antoniego Macierewicza, który jest politykiem budzącym dość skrajne emocje

Trudno powiedzieć, by informacje prezentowane w Telewizji Publicznej były jakoś zależne od stanowiska PiS, że miałyby wyrażać partyjne stanowisko. To byłoby samo w sobie sprzecznością, ponieważ Antoni Macierewicz jest przecież nie tylko wybitnym działaczem, ale również wiceprzewodniczącym PiS, jednym z liderów, przywódców. To nie może wchodzić w grę. To rzeczywiście dziwaczny błąd, ale mam wrażenie, że TVP go naprawia, równoważy, ponieważ angażuje się przecież w obchody rocznic katastrofy smoleńskiej, zawsze były relacje z miesięcznic, więc wydaje mi się, że jest to- skądinąd dość przykry- ale po prostu przypadek. Jeżeli rzeczywiście uznano, że jakiś inny news mógłby być ważniejszy, to może powiedziałbym o braku profesjonalizmu, mam nadzieję, że to tylko tyle.

A może władze TVP obawiały się, że to, co zaprezentuje szef podkomisji smoleńskiej może być zbyt „kontrowersyjne” dla Polaków? Tym „aktualnym newsem” była bowiem odbywająca się w tym samym czasie rozprawa sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold. TVP Info transmitowała posiedzenie komisji na żywo, choć było często przerywane. Również „Wiadomości” w TVP1 poświęciły podkomisji smoleńskiej raczej skromny czas antenowy

Powiedziałem tylko to, co wiem, nic więcej nie jestem w stanie stwierdzić. Nie oglądałem ostatnio telewizji, nie śledziłem „Wiadomości”, wypowiadam się jedynie na wyczucie, trudno mi więc dodać coś więcej.

Jak na razie nie mamy oczywiście pełnego, końcowego raportu z prac komisji, w samym sercu Warszawy stanął natomiast- po ośmiu latach- pomnik Smoleński. Zakończyły się za to miesięcznice, których celem, jak mówią politycy PiS, poznanie pełnej prawdy o katastrofie smoleńskiej i właśnie godne upamiętnienie ofiar tej niewyobrażalnej tragedii. Czy w Pana ocenie pomnik jest już dużym krokiem naprzód?

Jestem bardzo, bardzo zadowolony z tego, że udało się dotrzeć do tego celu- co prawda ciągle jeszcze pośredniego, ale również ważnego- czyli budowy pomnika. To już wielka rzecz, ale trzeba pamiętać, że ta strona patriotyczna wciąż ma do czynienia z „totalną opozycją”, również we władzach Warszawy. I ta niemożność upamiętnienia tak potwornej tragedii woła o pomstę do nieba. Dobrze, że udało się to zrobić, na razie przynajmniej częściowo. Dlatego ta uroczystość na pl. Piłsudskiego w Warszawie była naprawdę wspaniała. Pomijając kwestie organizacyjne, wynikające być może z zagrożenia ze strony różnych ludzi złej woli, które spowodowały, że duża część ludzi, którzy chcieli uczestniczyć bezpośrednio w uroczystości odsłonięcia pomnika, najzwyczajniej nie mogła tam się dostać. Ale to pokazuje również, że nawet w takim, można powiedzieć, „świętym” momencie może dojść do zakłócenia uroczystości przez ludzi złej woli. Radość miesza się tu ze smutkiem, to, co w Polsce tak naprawdę trwa przez wieki, że wciąż w naszym kraju są ludzie oszaleli ze złości i nienawiści. Często porównuję to zjawisko do przypadku Jana Suchorzewskiego, który rzucił się pod nogi króla i groził, że jeśli Konstytucja 3 Maja zostanie uchwalona, to zamorduje swojego kilkuletniego synka. Dla mnie ten szaleniec jest „patronem” tych wszystkich Obywateli RP i totalnej opozycji. Myślę, że zarówno to, co działo się wokół Pomnika Ofiar Katastrofy Smoleńskiej, ale również wszelkie zadymy w wykonaniu Obywateli RP, na przykład wczorajsze próby blokowania Sejmu, są dla Polaków przestrogą, że suchorzewszczyzna i Targowica są ciągle żywe. Polska musi nadal z tym walczyć, Polacy muszą nieustannie być ostrożni i odważni. Myślę, że powstanie pomnika jest aktem przypieczętowującym to zwycięstwo nad Targowicą i suchorzewszczyzną.

Bardzo dziękuję za rozmowę.