Kuriozalna wypowiedź Grzegorza Schetyny. Wygląda na to, że lider Platformy Obywatelskiej wczoraj przebywał na posiedzeniu innego Sejmu, niż cała reszta posłów. Postanowił też… bronić postawy Sławomira Nitrasa, który z powodów zrozumiałych chyba tylko przez niego samego, postawił przed prezesem Prawa i Sprawiedliwości dziecięce buciki.

Zapytany o przebieg wczorajszych głosowań nad nowelizacją Kodeksu Karnego ws. pedofilii oraz zachowanie posła Nitrasa, Schetyna powiedział:

Sposób prowadzenia wczorajszej debaty był kompromitujący dla marszałka Marka Kuchcińskiego. Traktowanie posłów opozycji inaczej, niż posłów partii rządzącej, straszenie karami, wyłączanie mikrofonu - to standardy wschodnie, powiem najdelikatniej jak mogę, nie do zaakceptowania w polskim parlamencie. A zabranie możliwości zadawania pytań i zamknięcie debaty to już standardy Sejmu niemego z czasów XVIII wieku, to jest nie do zaakceptowania”.

Co natomiast zrobił Nitras? Ano… pokazał hipokryzję Prawa i Sprawiedliwości – twierdzi Schetyna. Ową hipokryzją ma być rzekome udawanie walki z pedofilią i brak zgody PiS na powołanie niezależnej państwowej komisji. Partia Jarosława Kaczyńskiego według lidera PO całą aferę „jeszcze głębiej wpycha pod dywan”.

dam/PAP,Fronda.pl