W siedzibie NATO omawia się opcje wzmocnienia sankcji wobec Rosji z powodu aneksji Krymu. Ewentualne scenariusze wojskowe nie są rozpatrywane.

O tym powiedział lider narodu krymskotatarskiego i deputowany do Rady Najwyższej Ukrainy Mustafa Dżemilew w wywiadzie dla Liga.net.

Według Dżemilewa, zaraz po okupacji Krymu strona ukraińska omawiała kwestie odzyskania półwyspu „na wszystkich spotkaniach międzynarodowych, w tym również w siedzibie NATO”.

„W krajach NATO są uchwalone etapy przeciwdziałania podobnym międzynarodowym wykroczeniom przeciw prawu. Lecz piąty z nich – to działania wojskowe. Mówi się o tym, że piąty etap nie jest rozpatrywany, przynajmniej na razie. Chodziło o stopniowe wzmocnienie sankcji wobec państwa agresora”, – powiedział on.

„Przypomniałem im, że po okupacji Afganistanu przez Związek Radziecki też nakładano sankcje, ale trzeba było czekać 11 lat, aż ZSSR rozpadnie się, – czy my też będziemy musieli tyle czekać? Odpowiedziano wówczas: nie, obecnie czas jest bardziej dynamiczny, a i Rosja to już nie Związek Radziecki, dlatego stanie się to szybciej”, – zauważył deputowany.

Przypomnijmy, że po aneksji Krymu Rosja utraciła prawie wszystkich swoich sojuszników na świecie. Z kolei, PKB Rosji jest mniejszy niż 3% światowego PKB, lub 6% PKB NATO. Jej wydatki wojskowe stanowią mniej niż jedną dziesiątą wydatków NATO, z czego połowa środków przeznaczonych dla armii rosyjskiej „ginie” z powodu „otkatów” czyli defraudacji środków publicznych.

daug/Jagiellonia.org