Nie milkną echa wypowiedzi prezydenta Izraela, Re’uwena Rivlina podczas Marszu Żywych. Głos w tej sprawie zabrała Anna Azari, ambasador Izraela w Warszawie. Dyplomatka stanowczo zaprzeczyła, jakoby izraelski przywódca miał oskarżyć Polskę i Polaków o współudział w zagładzie Żydów w czasie II wojny światowej. 

Jak powiedziała w Polskim Radiu 24 Azari, prezydent Izraela "mówił jedynie o pojedynczych przypadkach" współpracy Polaków z niemieckimi nazistami, nie oskarżał natomiast całego narodu. 

Słowa prezydenta Rivlina o współodpowiedzialności Polaków za zagładę Żydów miały paść w rozmowie z polskim prezydentem, Andrzejem Dudą. 

"Byłam na wszystkich spotkaniach prezydentów. Pan prezydent Rivlin mówił o rzeczywistych proporcjach. Mówił o walce przeciwko nazistom, mówił o Sprawiedliwych-Polakach, ale mówił także o ludziach z różnych narodów, którzy pomagali nazistom, w tym o Polakach. Ale nawet przez sekundę nie było tam oskarżenia Polski"-powiedziała ambasador Izraela na antenie PR24. 

Anna Azari zaprzeczyła również, jakoby relacje Polski i Izraela były obecnie złe lub wręcz "zrujnowane". 

"One nie są zrujnowane. Mamy dobre relacje z Polską. One są teraz trochę wstrzymane, bo czekamy na decyzję Trybunału Konstytucyjnego. Myślę, że pracujemy teraz dobrze razem, choć jeszcze coś zostało"-podkreśliła dyplomatka.

yenn/PR24, Fronda.pl