Publicysta Bronisław Wildstein został niedawno odznaczony Orderem Orła Białego przez prezydenta Andrzeja Dudę. W rozmowie z dziennikarzem Wirtualnej Polski, Jackiem Gądkiem, mówił między innymi o tym, czym jest to odznaczenie, o prezydenturze Andrzeja Dudy, czy jest "prawicowym publicystą" czy bardziej pisarzem oraz zdradził... Czy przyjąłby to samo odznaczenie od innego prezydenta, na przykład Aleksandra Kwaśniewskiego. Odniósł się też do haniebnych słów Andrzeja Celińskiego o tym, że: "dzisiejsze Ordery Orła Białego są teraz jak kartofle na targowisku". Krótko i celnie: "Nie widzę powodu, aby komentować wypowiedzi - jak się wydaje - nie do końca zrównoważonych osobników. Na takiego wygląda mi właśnie bardzo nieudany polityk, mój dawny znajomy".

Rozmowa Jacka Gądka z Bronisławem Wildsteinem zaczęła się od tego czy dziennikarz miał wątpliwości związane z przyjęciem orderu od prezydenta Dudy i czy przyjąłby odznaczenie od każdego innego prezydenta, na przykład Aleksandra Kwaśniewskiego. Wildstein odparł, że nie miał żadnych wątpliwości, przyjmując order od prezydenta Andrzeja Dudy. Przyjąłby go również od prezydenta Kwaśniewskiego, choć "byłoby mu trochę nieprzyjemnie". Publicysta i pisarz zwraca jednak uwagę, że każdy prezydent wybrany w demokratycznych wyborach jest najwyższym depozytariuszem polskiej państwowości, więc przyjęcie odznaczenia, abstrahując od sympatii politycznych, jest przede wszystkim oznaką poważnego stosunku do polskiego państwa oraz władz. Wildstein opowiedział, że uczestniczył w uroczystościach wręczenia Orderu Orła Białego przez prezydenta Komorowskiego, gdy był na nie zaproszony, ponieważ odznaczeni przez poprzedniego prezydenta zostali jego przyjaciele. Nie został jednak na balu po uroczystościach, ponieważ nie odpowiadał mu m.in. sposób przejmowania władzy przez Komorowskiego tuż po katastrofie smoleńskiej.

Bronisław Wildstein powiedział również, że prezydenturę Andrzeja Dudy ocenia dobrze, dlatego tym bardziej chętnie przyjął od niego order. Dziennikarz WP pytał nie tylko o słowa Andrzeja Celińskiego, ale również Rafała Ziemkiewicza, który w 2014 roku, gdy to Bronisław Komorowski wręczał Ordery Orła Białego, powiedział: "Dziennikarz odznaczony przez władzę to dokładnie to samo, co lekarz obdarowany bonusem przez koncern farmaceutyczny". Wildstein odparł, że nie będzie wchodził z Ziemkiewiczem w polemikę. Wyjaśnił też, że jest przede wszystkim pisarzem, a ogólnie jego aktywność w życiu publicznym sięga połowy lat 70.

W rozmowie poruszono również temat Adama Michnika, uhonorowanego tym samym odznaczeniem przez prezydenta Komorowskiego. Jacek Gądek zapytał o polaryzację: Michnik- "resortowe dziecko" versus Wildstein- "prawicowy oszołom". Publicysta wyjaśnił, że każda władza ma inne wyobrażenie ideowe o państwie i jego dobru wspólnym i uznaje za bardziej godnych odznaczenia tych, którzy podzielają jej idee i jest to zupełnie naturalne. Michnika, nie przekreślając jego wcześniejszych zasług w działalności opozycyjnej, Wildstein określił jako jednego z budowniczych III RP i ogólnie uosobienie wszystkich jej zjawisk, m.in. oligarchii. Dziennikarz mówił także o konieczności socjologicznej analizy rodowodów elit III RP- podobne analizy dobrze sprawdzają się na świecie, bo można w ten sposób zaobserwować, czy następuje faktyczna zmiana władzy, wtedy wiemy, czy społeczeństwo jest demokratyczne. Zaznaczył, że po obu stronach sporu o "prawicowych publicystów" i "resortowe dzieci" występuje pewna przesada.

Pisarz i dziennikarz odniósł się także do słów ministra Krzysztofa Szczerskiego o "apartheidzie godności". Wyjaśnił, że wraz z nastaniem "IV RP" (rząd PiS raczej rzadko używa tego sformułowania, natomiast Bronisław Wildstein czyni to dość chętnie, ponieważ obecna władza radykalnie różni się jego zdaniem od poprzedniej) to zjawisko jeszcze się nie skończyło, bo ośrodki poprzednich władz nadal uprawiają ten "apartheid", na przykład uznając za bohaterów "Solidarności" osoby z nimi sympatyzujące, a pomijając np. Andrzeja Gwiazdę czy Krzysztofa Wyszkowskiego. Wildstein ma jednak nadzieję, że kiedyś to zjawisko się skończy.

Zapytany o słowa Andrzeja Dudy, który określił Wildsteina "niezłomnym" i "nieustraszonym", pisarz powiedział, że od początku dorosłego życia trzyma się zasad i ideałów, które sobie wytyczył. Bronisław Wildstein powiedział również, że nie jest zwolennikiem odbierania komukolwiek odznaczeń i orderów i to nie on osądzi, kto zasługuje na Order Orła Białego, zrobią to następne pokolenia.

JJ/wp.pl