Teoretycznie, bo w praktyce...

– Stalinowskich zbrodniarzy fetuje się na uniwersytetach jako wybitnych naukowców, organizuje im wykłady i zapewnia ochronę, by przypadkiem jacyś bandyci spod znaku koronowanego orła nie spróbowali przypomnieć im o przeszłości.

– Komunistycznego satrapę, dyktatora który wypowiedział wojnę własnemu narodowi zaprasza się na posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego, gości w stacjach radiowych i telewizyjnych w charakterze autorytetu, organizuje mu się urodzinowy jubel w Sejmie Rzeczypospolitej.

– Ideologiczni propagandyści, apologeci ustroju pokój miłującego i kapłani marksizmu – leninizmu są dziś uznanymi i cenionymi publicystami, autorytetami nauczającymi ex cathedra ciemny lud.

– Czerwoni sędziowie skazujący PeeReLowskich opozycjonistów nadal pracują w „niezawisłych” sądach i wydają wyroki w imieniu „wolnej” Rzeczypospolitej.

– Kacykowie reżimu słusznie minionego, dawni partyjni bonzowie myślą, mową i uczynkiem budujący zbrodniczy system biorą dziś czynny udział w decydowaniu o teraźniejszości i przyszłości naszego kraju, są cenionymi politykami traktowanymi na równi (a czasem nawet lepiej) z ich niegdysiejszymi oponentami, których zwalczali wszelkimi możliwymi sposobami.

Wisienką na torcie, doskonałą ilustracją ukazującą pozorność zmian roku '89 był wykład profesora Baumana w ramach Malta Festival Poznań jaki odbył się 28 czerwca. Funkcjonariusz NKWD i KBW, kapuś Informacji Wojskowej, aparatczyk czynnie uczestniczący w budowaniu stalinowskiego reżimu na polskich ziemiach honorowym gościem imprezy zorganizowanej w rocznicę Poznańskiego Czerwca '56. A to wszystko przy niemal całkowitym braku sprzeciwu, a nawet więcej – przy społecznej aprobacie połączonej z potępieniem dla tych, którzy takiej rzeczywistości zaakceptować nie chcą, którzy pragną oczyszczenia, swoistego narodowego katharsis. Przeciwko temu wykładowi zaprotestowała tylko nieliczna grupka członków Młodzieży Wszechpolskiej, zaprotestowała cicho i spokojnie witając profesora transparentem z napisem „Święto kulturalne, czy promocja komunisty z KBW?!”, co zostało przyjęte z dezaprobatą słuchaczy i interwencją policji, która wylegitymowała i spisała uczestników pikiety.

Kuriozum? Hucpa? Prowokacja?

Nie, nic z tych rzeczy. To po prostu obraz narodu pozbawionego swoich korzeni, narodu odciętego od przeszłości i nie znającego swojej historii. Obraz przerażający, ale przecież całkowicie wytłumaczalny. Siedemdziesiąt lat po wołyńskiej masakrze ogromna część Polaków nie ma zielonego pojęcia, co tak naprawdę wydarzyło się na kresach w tamtych ponurych czasach. Sześćdziesiąt pięć lat po śmierci rotmistrza Witolda Pileckiego większość moich rodaków pytanych, kim był ten wielki bohater wzrusza ramionami. Pięćdziesiąt siedem lat po poznańskiej masakrze wciąż jeszcze można spotkać się z opiniami, że wojsko i milicja strzelając do robotników tłumiły społeczny bunt a reakcja władz była całkowicie uzasadniona i prawidłowa. Identycznych wypowiedzi tzw. „szarych obywateli” dotyczących „czarnego czwartku” na wybrzeżu, stanu wojennego, zabójstw Grzegorza Przemyka, Stanisława Pyjasa, ks. Jerzego Popiełuszki czy mordu w kopalni „Wujek” można znaleźć na internetowych forach całą masę. Dwadzieścia cztery lata po odzyskaniu wolności Polacy, indoktrynowani przez mainstreamowe media i dyżurne autorytety, niespodziewanie uznali dyktaturę PZPR za legalną władzę, zbrodniarzy za bohaterów a ideologiczne kłamstwo za prawdę objawioną.

Skóra na tyłku się marszczy a włosy samoistnie siwieją...

Można się zastanawiać nad przyczyną takiego stanu rzeczy, można dociekać skąd w narodzie doświadczonym tak bardzo jak nasz ta niefrasobliwość, to dopuszczenie zbrodniarzy i – nie krygujmy się przed użyciem mocnego słowa – pospolitych bandytów do publicznego dyskursu, a wręcz do zajmowania w nim uprzywilejowanych pozycji. Można by, ale po co? Akademickie dyskursy pozostawmy akademikom, a my zajmijmy się wbijaniem do tępych łbów historycznej prawdy, wiedzy, którą celowo i z premedytacją wyrzuca się ze szkolnych podręczników. Tylko w ten sposób możemy coś zmienić, możemy przywrócić Polakom dumę, szacunek do samych siebie i podnieść ich z błota, w które wdeptali ich utrzydupscy Baumana, Kiszczaka, Jaruzelskiego....

Alexander Degrejt