W Michigan zapadł ostatnio wyrok w dość zaskakującej sprawie. Edward Curlin, czarnoskóry 29-latek został ukarany grzywną za rasistowskie graffiti. Samo w sobie nie byłoby to może zaskakujące, ponieważ biali również mogą być ofiarami rasizmu ze strony czarnoskórych. Tyle że graffiti 29-letniego Afroamerykanina nie było wymierzone w białych, ale właśnie czarnoskórych!

Curlin studiował w Eastern Michigan University, a pierwsze graffiti wykonał we wrześniu ubiegłego roku. Na ścianie akademika w Ypsilanti napisał KKK (Ku Klux Klan), a obok- groźbę nakazującą czarnoskórym kolegom "opuścić szkołę". Kolejny rasistowski malunek Curlin "popełnił" w Halloween, na budynku obok pomnika Martina Luthera Kinga. Trzecie i ostatnie graffiti powstało w męskiej toalecie. 

Według policji kampusu, śledztwo trwało ponad tysiąc godzin, natomiast incydenty nie były inspirowane politycznie. Curlin musi zapłacić 2 tysiące dolarów grzywny za niszczenie mienia. Obecnie Eddie Curlin odbywa karę pozbawienia wolności. Tym razem nie chodzi jednak o rasistowskie graffiti, ale o paserstwo. 

yenn/RP.pl, Fronda.pl