Po Brexicie Polska jest sojusznikiem USA numer 1 w UE. Jako jedno z niewielu państw NATO wypełniamy limit 2 % PKB przeznaczanych na obronność – a nawet go przekraczamy.

Za to właśnie ostatnio publicznie podczas konferencji prasowej z ...kanclerz Merkel (!) chwalił nas prezydent Trump. Na potęgę kupujemy od Amerykanów broń. Sprowadzamy gaz, pokazując reszcie Europy sposób na dywersyfikację i energetyczne uniezależnienie się od Rosji.

Każdy z tych powodów jest wystarczający, aby nas szanować. Burmistrz New Jersey swoimi rasistowskimi – bo antypolonizm jest rasizmem – wypowiedziami psuje relacje polsko-amerykańskie i działa w interesie Rosji – choć być może jest zbyt głupi, żeby zdawać sobie z tego sprawę.

Nie zmusimy nikogo, żeby nas, Polaków, lubił i nasz kraj – Polskę – szanował. Jednak możemy wymuszać, aby osoby sprawujące funkcje publiczne swoje antypolskie obsesje ujawniali w zaciszu własnego domu, a nie oficjalnie.

Pod tym względem bierzmy przykład z Żydów. Czas na ostrą reakcję i Polaków w USA – pikiety są zwykle lepsze niż oświadczenia – i Państwa Polskiego, które musi wytłumaczyć administracji USA, że takich numerów nie opłaca się robić sojusznikom.

 

*komentarz ukazał się w "Gazecie Polskiej Codziennie" (05.05.2018)

 

Ryszard Czarnecki