Po pierwsze, rząd Prawa i Sprawiedliwość potrafił sięgnąć po środki z UE na rozwój polskiego górnictwa.Wynegocjował w Komisji Europejskiej zgodę na pomoc publiczną czyli na przeznaczanie środków z budżetu państwa na inwestycje w polskim górnictwie węgla kamiennego, w latach 2007 – 2010.

Środki te wykorzystano na tzw. inwestycje początkowe (przygotowanie nowych ścian wydobywczych w polskich kopalniach węgla kamiennego). UE wyraziła zgodę na to, że Polska w tych latach mogła przeznaczać dowolną pulę środków na wyżej wymieniony cel, pod warunkiem że stanowią one maksymalnie 30 proc. całości środków na inwestycje w jednej kopalni.

Po uzyskaniu notyfikacji dla pomocy publicznej z Komisji Europejskiej, do parlamentu została złożona „ustawa o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego w latach 2008-2015”, która została przyjęta w ramach consensusu. Ustawa ta wprowadzała w życie efekty negocjacji z Komisją Europejską.

Po drugie, gdy spółki górnicze przechodzą trudny okres, to mówi się o miliardach złotych dopłacanych z budżetu do górnictwa.Nie mówi się natomiast, że to górnictwo jest potężnym płatnikiem wszelkiego rodzaju podatków- łącznie branża górnicza odprowadziła w ubiegłym roku do budżetu państwa 7 mld 152 mln 694 tys. zł.Sprzedaż węgla kamiennego w Polsce jest opodatkowana najwyższą stawką VAT spośród wszystkich krajów produkujących węgiel w UE. Dane Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej pokazują też że opodatkowanie tony węgla od 2000 roku wzrosło niemal trzykrotnie.

Po trzecie: potrzebny jest właściwy nadzór właścicielski i profesjonalne zarządzanie kopalniami.Pomimo zainwestowanych środków od 2007 roku drastycznie wzrosła cena wydobycia tony węgla - w 2007 roku było to 188 zł za tonę a w 2013 była to już kwota blisko dwukrotnie wyższa czyli 309 zł/t. Uwzględniając średni wzrost wynagrodzeń w Polsce i inflację koszt wydobycia jednej tony w 2014 roku powinien wynosić ok. 240-250zł. Rząd PO i zarządy spółek nie wykorzystały dobrej koniunktury z lat 2008-2011.

Inwestycje - zamiast unowocześniać kopalnie - były pieniędzmi wyrzucanymi w błoto. Przykładem jest 700 mln inwestycji w ostatnich 3 latach w kopalnie, które teraz przeznacza się do zamknięcia.

Rząd PO-PSL oddał kierowanie polskim kopalniami swoim partyjnym działaczom, a nie profesjonalistom. Wydobycie węgla może przynosić zysk. Jestem o tym przekonany. Bo przecież kopalnie w Niemczech czy Czechach są rentowne. Kopalnia „Silesia” w Czechowicach-Dziedzicach, gdy była częścią Kompani Węglowej była nierentowna, po przejęciu przez czeskiego inwestora zaczęła przynosić zyski‒czyli polski węgiel może zarabiać.

Wokół kopalni jest rozbudowana administracja, często utrzymywana jedynie w celu zapewnienia intratnych miejsc zatrudnienia dla osób związanych z władzą‒z tym trzeba skończyć, tak samo jak z pasożytniczym wobec kopalni funkcjonowaniem wielu podmiotów zewnętrznych.

Po czwarte: potrzebna jest promocja marki „polski węgiel”.Trzeba ograniczyć import sprowadzanego po cenie „administracyjnej” a nie rynkowej taniego węgla przede wszystkim z Rosji. Polskie instytucje i polski przemysł powinny być zobligowane do korzystania z polskiego a nie importowanego węgla.Po piąte: potrzebne jest powiązanie polskiej energetyki z polskim przemysłem wydobywczym węgla kamiennego.Polska energia powinna pochodzić z polskich kopalni. Nie może to być jednak proste przekazanie zysków Skarbu Państwa ze spółek energetycznych do kopalń, w których nie prowadzi się żadnych działań naprawczych.

Ponadto potrzebne są szybkie inwestycje w zaplecze badawcze i technologiczne, tak by polskie górnictwo mogło rozwijać swoją ofertę.

Są to, jak widać podstawy działań i kierunek naprawczy. Szerzej mówi o tym programPrawa i Sprawiedliwości.

Wyimek z wywiadu dla biznesalert.pl, za salon24.pl