Polski sport to sprawa, która łączy – a nie dzieli – Polaków. Także dlatego warto go wspierać. Nie tylko na reprezentacyjnym, najwyższym poziomie, ale także szczególną troską należy otoczyć sport szkolny czy młodzieżowy. Na sporcie nie należy oszczędzać. Trzeba nawet zwiększyć nakłady na tę dziedzinę życia – zarówno na sport profesjonalny jak i amatorski. Także dlatego, że na całym świecie sport odciąga dzieciaków i młodych ludzi od przestępczości, a dla społeczeństwa ma wymiar prozdrowotny. Jestem za tym, aby tak jak w szeregu krajów – ciekawe, że i na Zachodzie i na Wschodzie – państwowe firmy wspierały finansowo kluby i związki sportowe. Sugerowanie, aby pozbawić sportu państwowych dotacji jest olbrzymim błędem. Warto pomyśleć ‒ przy współpracy z ministerstwem finansów ‒ aby wzorem niektórych krajów stworzyć możliwości odpisów podatkowych dla ludzi i firm chcących inwestować w sport. Warto też zagwarantować większe wpływy bezpośrednio na sport lub na obiekty i inwestycje sportowe z Totalizatora Sportowego (gry losowe i hazardowe).

Polska ma wszelkie dane, aby stać się sportową potęgą: prosportowy rząd, doświadczona kadra trenerska, ambitni sportowcy, coraz bardziej profesjonalni działacze. Ważnym instrumentem wspierania – ponad podziałami politycznymi – naszego sportu jest Państwowy Komitet Olimpijski. Dlatego zdecydowałem się kandydować na funkcję prezesa PKOl.

Ryszard Czarnecki

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (25.03.2017)