W Warszawie można spotkać samochód z banerami inicjatywy "Stop pedofilii" Fundacji Pro Prawo do Życia. Na tzw. "patelni" przed wejściem do stacji Metro Centrum stoi również podobny namiot.

Samochód oburzył celebrytę Tomasza Kammela
"Po Warszawie jeździ samochód, który jest niczym czarna wołga z miejskich legend. Owszem, nikogo nie porywa, ale budzi przerażenie, zakłopotanie i niesmak. Obserwowałem reakcje ludzi na beznamiętny glos sączący jad i jestem poruszony, tak jak wielu z nich. Nie interesuje mnie wojna ideologiczna, a juz na pewno nie polityczna wojna wokol #lgbt, ale cholernie zasmuca mnie coś innego. Jak czuje się matka czy brat albo siostra jakiegoś homoseksualnego dzieciaka słysząc ten stek bzdur? Jak czuje się ten dzieciak? Jak czuje się lesbijka katoliczka? Jak oni się czują gdy homoseksualizm wrzuca się do jednego worka z pedofilią? To jest po prostu podłe i nieludzkie. Ludzie maja prawo znać prawdę, również ci, którym nie jest po drodze z lgbt. Tylko wtedy spór ma szanse przynieść cywilizowane rezultaty. Nawet w najtrudniejszych sprawach można się mądrze i pięknie nie zgadzać. Mija właśnie godzina od mojego spotkania z tym pojazdem, i dalej nie mogę się otrząsnąć. Jest środek Europy, 21-szy wiek. To nie jest czas i miejsce na takie rzeczy. Nie wiem czy bardziej mi głupio czy jestem wściekły.
Nie zgadzajmy się na robienie z nas głupców, o co proszę kazdą stronę sporu, którego wykwitem jest ta „czarna wołga”. Ps. Spierać się to nie to samo co zwalczać się.


- pisze Kammel

W sposób nieco zawiły lewicowa Wikipedia ujmuje to w sposób następujący:

"Wśród pedofilów odsetek homoseksualnych pedofilów waha się od 9 do 40%, czyli jest około 4–20 razy większy niż odsetek dorosłych mężczyzn, których pociągają inni dorośli mężczyźni, w męskiej populacji. Nie oznacza to, że homoseksualni mężczyźni są bardziej skłonni do wykorzystywania seksualnego dzieci, tylko że większy odsetek pedofilów jest homoseksualny w swojej orientacji względem płci dziecka"

 

Tysol.pl