Jak wynika z danych Urzędu Statystycznego w Rzeszowie, w I kw. tego roku  obcokrajowcy wydali w naszym kraju ok. 7,7 mld zł. Dziennik Gazeta Prawna wylicza, że cudzoziemcy ze Wschodu w I kw. tego roku wydali u nas 2,1 mld zł, czyli blisko 25 proc. więcej niż przed rokiem. Ukraińcy od lat kupują w Polsce materiały budowlane, sprzęt RTV, AGD oraz akcesoria samochodowe. Sprzęt RTV i AGD cieszy się dużym zainteresowaniem także wśród Białorusinów, którzy kupują u nas jeszcze odzież, obuwie oraz środki czystości i artykuły kosmetyczno-toaletowe. Z kolei Rosjanie najwięcej pieniędzy wydają na odzież, obuwie, mięso i wyroby mięsne oraz na usługi gastronomiczne i noclegi.

Najwięcej zostawiają u nas goście z Niemiec, bo aż 53 proc. ogółu pieniędzy wydawanych przez cudzoziemców w Polsce. Za nimi są Ukraińcy (16,9 proc.), Białorusini (11,3 proc.), Czesi (6,3 proc.), Słowacy (5,5 proc.), Rosjanie (3,5 proc.) i Litwini (3,4 proc.).

Cudzoziemcy przekraczający wewnętrzną granicę Unii Europejskiej najczęściej kupowali w Polsce w paliwo (to aż jedna czwarta wszystkich wydatków). Nic dziwnego, skoro litr benzyny w Polsce kosztuje średnio 5,37 zł, zaś w Niemczech po przeliczeniu na złotówki 6,73 zł. Dobrze sprzedawały się też papierosy. Oprócz paliwa i papierosów nasi sąsiedzi z południa i z zachodu chętnie kupują żywność w polskich sklepach i na bazarach oraz korzystają z usług, np. fryzjerskich.

Obcokrajowcy zwykle robią zakupy nie dalej niż  50 km od granicy. Polskie produkty sprzedają się dobrze ze względu na duży wybór towarów, niższą cenę i odpowiednie gwarancje użytkowania – tak mówią eksperci. Bez wątpienia, ważnym udogodnieniem dla robienia zakupów  w Polsce jest umowa o małych ruchu granicznym z Ukrainą i Rosją, dzięki czemu mieszkańcy strefy przygranicznej mogą poruszać się bez wiz na obszarze 30-50 km od granicy.

Rosjanie z obwodu kaliningradzkiego mogą docierać bez wiz nawet do Gdańska, Gdyni i Sopotu. „Można oczekiwać, że dzięki umowom o małym ruchu granicznym będą bite kolejne rekordy w zakupach cudzoziemców ze Wschodu. Nie przeszkadza im nawet wojna, która toczy się na Ukrainie i w związku z którą Rosjanie wprowadzili embargo na import polskich towarów” - pisze „DGP”.

ed/gazetaprawna.pl