Uzdrowienie duszy i ciała. Na prawdę wiarygodne znaki Bożej obecności i działania są niekiedy skutkiem namaszczenia płynami wydobywającymi się ze świętych ciał. I dzieje się to nie gdzieś kiedyś w odległej przeszłości, ale na naszych oczach w czasach nam współczesnych. (por. http://www.charbel.com.pl/ )

Także do Polski wielu pielgrzymów przywozi z Libanu z sanktuarium w Św Charbela Annaya płyny w małych buteleczkach. Zwykle zapakowane są razem ze święconym kadzidłem. Do czego to służy? Jest to  forma relikwii. Z reguły jest to mieszanina oleju z substancją, która wydobywa się z ciała świętego Charbela, mnicha który zmarł pod koniec XIX wieku.  Należał do Kościoła Maronickiego, który jest katolicki i bardzo wierny Stolicy Apostolskiej. Maronici żyją w odległych górach Libanu, gdzie uciekli przed przeładowaniami wiary jeszcze za czasów bizantyjskich sporów chrystologicznych, które zaowocowały rozłamami w Kościele. Maronici pozostali wierni. Mnisi z Libanu praktykują bardzo surowe życie, ich modlitwa jest prosta a życie święte. Zatem ich wstawiennictwo w Niebie również jest mocne!

Po śmierci w Charbela nad jego grobem pokazała się jasna poświata, która zainteresowała Jego współbraci. To powodowało ekshumację i to nie jedną. Każde odkopywanie ciała św Charbela wykazywało, że jego ciało nie uległo zepsuciu. Co więcej, wydzielało stale ku co to płyn, który pojawiał się w niewytłumaczalny sposób. Zjawisko trwało nawet pomimo wyjęcia wnętrzności. Usiłowali też wysuszyć ciało. Z nego jednak ciągle wypływała cudowna ciecz. Mnisi czuli się zakłopotani bo nie wiedzieli z początku co to oznacza. Wkrótce jednak ten płyn stał się przyczyną wielu cudów.

MP/charbel.com.pl