Święto Bożego Ciała na tyle wrosło w katolicką rzeczywistość, że nie wyobrażamy sobie roku liturgicznego bez uroczystej procesji z Najświętszym Sakramentem. Nie każdy wie, że święto to (ale nie kult Bożego Ciała bo ten jest oczywisty i istniał od początku istnienia Kościoła) zostało ustanowione w związku z pewnymi wydarzeniami, które miały miejsce w XIII wieku…

 

Pewnego dnia pobożna mniszka augustiańska Julianna z Brabancji (Julianna z Cornillon) miała przedziwne widzenie: zobaczyła tarczę Księżyca w jednym miejscu wyszczerbioną. Po pewnym czasie widzenie powtórzyło się .Dziewczyna (miała wtedy 16 lat) nie rozumiała tego co zobaczyła ale wytłumaczył jej to sam Jezus. Tarcza księżyca obrazować miała rok liturgiczny w którym czegoś brakowało: święta ku czci Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej. Jezus życzył sobie, żeby takie święto obchodzono w czwartek po uroczystości zesłania Ducha Świętego. Julianna początkowo nic nikomu nie powiedziała, gdyż obawiała się wyśmiania. Dopiero kiedy została przełożoną klasztoru zwierzyła się pewnemu kapłanowi, który po przeanalizowaniu tego co powiedziała, przedłożył sprawę biskupowi Liege, Robertowi. Ten uwierzył w objawienie mniszki i polecił wprowadzić święto w swojej diecezji. Było to w roku 1246. Biskup Robert został potem papieżem Urbanem IV i w 1264 roku wprowadził święto w całym Kościele powszechnym. Sama Julianna po ustanowieniu święta usunęła się całkowicie ze świata i do końca życia pozostała rekluzą.

 

Z genezą święta Bożego Ciała związana jest jeszcze jedna historia. Pewnego dnia w roku 1263 kapłan Piotr z Pragi podróżując do Rzymu zatrzymał się w małej miejscowości Bolsano i udał się do tamtejszego kościoła, żeby odprawić Mszę Świętą. Podczas sprawowania Eucharystii nagle opadły go wątpliwości co do jej natury: nie mógł odpędzić natrętnych myśli kwestionujących prawdziwość Przeistoczenia. Nagle z przerażeniem zobaczył, że trzymana prze niego Hostia krwawi. Krew poplamiła jego ręce i korporał. Ksiądz Piotr próbował ukryć to wydarzenie, ale w końcu przerwał Mszę i natychmiast udał się do pobliskiego Orvieto gdzie akurat przebywał znany nam już papież Urban IV. Papież przede wszystkim udzielił rozgrzeszenia kapłanowi żałującemu swoich heretyckich myśli, a następnie, po dokładnym zbadaniu sprawy, polecił umieścić Hostię i poplamiony korporał w katedrze Orvieto. Niektóre przekazy mówią, że po tym wydarzeniu papież polecił św. Tomaszowi z Akwinu opracowanie specjalnego formularza mszy św. ku czci Najświętszego Ciała a w roku następnym, jak już wiemy, wprowadził święto Bożego Ciała w całym Kościele.

 

Cud eucharystyczny, który wydarzył się w Bolsano nie był zresztą pierwszym, ani oczywiście, ostatnim tego typu wydarzeniem. W gruncie rzeczy tego rodzaju zjawiska mają miejsce dość często. Najstarszym ze znanych jest cudowna przemiana Hostii w Ciało, która miała miejsce w VIII wieku w Lanciano a ostatnim chyba cud w Sokółce na Podlasiu, który jeszcze jest w stadium badań kanonicznych.

 

Cud w Lanciano miał miejsce około roku 700 w Kościele pod wezwaniem św. Longinusa. Pewien kapłan, jak twierdzą przekazy, niezbyt uczony w sprawach teologicznych, za to bardzo obeznany w światowych, odprawiał Mszę Świętą. Już wcześniej zdarzało mu się powątpiewać w tajemnicę Przeistoczenia. Podczas wypowiadania słów konsekracji kapłan ten z przerażeniem zauważył, że trzyma w rękach nie kawałek opłatka ale Ciało a w kielichu znajduje się Krew. Wieść o cudzie szybko obiegła okolicę i w kościele zabrały się tłumy. Wydarzenie to starannie zbadał miejscowy arcybiskup. Ze zdumieniem stwierdzono, że pięć bryłek w które zamieniła się zaschła krew ma niezwykłe właściwości. Wszystkie razem ważą tyle samo co każda z osobna, najmniejsza tyle samo co największa a trzy tyle samo co dwie… Ciało i Krew umieszczono w specjalnych relikwiarzach. Wymieniano je w ciągu wieków ale same relikwie pozostały nienaruszone. W 1970 roku dokonano szczegółowych badań naukowych. Wtedy okazało się, że niezwykłe zjawisko z ciężarem bryłek, stwierdzone ostatni raz w 1574 roku, już nie występuje. Badania potwierdziły, że Hostia zamieniła się z kawałek mięśnia sercowego a wino w Krew. Obie substancje miały tę samą grupę krwi (AB). Dla porządku dodam, że badania nad Całunem Turyńskim też wykazały, że Krew znajdująca się na tkaninie ma grupę AB… Naukowcy podkreślili, że cudem jest sam fakt, iż badane tkanki są w tak dobrym stanie gdyż dawno powinny ulec całkowitemu zniszczeniu.

 

Najwięcej cudów eucharystycznych zanotowano w Średniowieczu ale i potem miały miejsce bardzo interesujące wydarzenia. Niezwykłe wypadki wydarzyły się na przykład w roku1597 w Alcala de Henares w Hiszpanii. Pewnego dnia jeden z kapłanów z zakonu jezuitów z przerażeniem wysłuchał spowiedzi skruszonego świętokradcy, który oddał mu też 24 Hostie ukradzione wraz z naczyniami liturgicznymi z jednego z kościołów. Zakonnicy początkowo chcieli ich użyć do Mszy Św. ale obawiali się otrucia, gdyż takie wypadki miały już miejsce w okolicy. Zamknęli je więc w złotej puszce. Po jakimś czasie jeden z kapłanów otworzył naczynie i ze zdumieniem stwierdził, że hostie są świeże i nienaruszone. Zaczęto badać niezwykłe zjawisko. Do podobnej puszki zamknięto niekonsekrowane opłatki. Po pewnym czasie stwierdzono, że uległy one zniszczeniu, gdy tymczasem odzyskane Hostie nadal były świeże. Umieszczono je więc w ozdobnym relikwiarzu i wystawiono na widok publiczny, Kilkakrotnie zmieniano miejsce ich przechowywania. W czasie wojny domowej monstrancję z Hostiami ukryto, niestety kościół w którym ją przechowywano uległ zniszczeniu a kapłan, który wiedział gdzie zamurowano relikwie, został zamordowany przez rewolucjonistów. Wierni w Alcala do dziś modlą się o ich odnalezienie.

 

Cuda związane z Eucharystią zdarzały się nieraz w życiu świętych. Chyba najbardziej znanym zjawiskiem jest post eucharystyczny, kiedy osoba nie przyjmuje żadnego pokarmu i napoju i żyje tylko Eucharystią. W ten sposób długie lata w czasach nam współczesnych żyła na przykład Marta Robin. Przekazy mówią, że św. Gerasimos, który żył w Palestynie w V wieku, w czasie Wielkiego Postu spożywał tylko Komunię Świętą. Wiarygodne dokumenty potwierdzają post eucharystyczny św. Alpaisa, który żył na przełomie XII i XIII wieku. Post Eucharystyczny św. Katarzyny ze Sieny potwierdził jej spowiednik, bł. Rajmund z Kapui. Post ten był też udziałem wspomnianej wyżej św. Julianny. Bliższą nam w czasie osobą, która żywiła się tylko Eucharystią jest św. Róża z Limy.

 

Innymi wydarzeniami związanymi z Eucharystią są na przykład ekstazy kapłanów podczas Konsekracji czy przypadki lewitacji podczas Adoracji ale najciekawsze jest chyba cudowne przyjmowanie Komunii Świętej. Podobno wydarzenie takie miało na przykład wielokrotnie miejsce w życiu św. Paschalisa, szesnastowiecznego mnicha. W młodości pasł on owce i nie zawsze mógł uczestniczyć we mszy świętej. Kiedy słyszał w oddali dzwony oznajmiające początek Mszy zawsze się modlił i wtedy Anioł udzielał mu Komunii Świętej. Dobrze udokumentowane są wydarzenia mające miejsce podczas objawień w Fatimie, co dokładnie opisał siostra Łucja a potwierdzili świadkowie. W pewnym momencie na językach modlących się dzieci pojawiła się Hostia. Łucja opowiadała, że to Anioł udzielił Komunii jej oraz dwojgu pozostałym dzieciom.

 

Z Eucharystią są związane również opowieści o anegdotycznym charakterze. Jedna z nich opowiada o tym, jak to św. Antoni Padewski rozmawiał z pewnym albigensem, który gorliwie negował realną obecność Chrystusa w Eucharystii. W końcu ktoś zaproponował, by przeprowadzić próbę za pomocą muła. Zwierzę przywiązano w stajni i przez trzy dni nie dawano mu jeść. Potem wypuszczono i podsunięto: Hostię trzymaną przez św. Antoniego oraz smakowite sianko i otręby podawane przez heretyka. Zwierzę ani spojrzało na smakołyki tylko padło na kolana przed Najświętszym Sakramentem. Ponoć pod wpływem tego wydarzenia heretyk ów nawrócił się a wraz z nim spora grupa jego kompanów.

 

Inna pobożna historyjka dotyczy św. Jana Bosco. Podobno kiedyś w jednym z jego zakładów wychowawczych miała się odbyć msza i kościelny przygotowywał hostie, niestety zapomniał umieścić je na ołtarzu i okazało się po konsekracji, że w użytym cyborium jest ich za mało. Kiedy pomyłka wyszła na jaw było już za późno ale św. Jan pokładając wielką ufność w Bogu wziął hostie i zaczął rozdawać komunię. Kiedy skończył okazało się, że nie tylko wszyscy chłopcy otrzymali Najświętszy Sakrament ale jeszcze sporo hostii zostało…

 

Historie te snuć by można jeszcze długo, bowiem udokumentowanych jest kilkaset przypadków niezwykłych i cudownych wydarzeń związanych z Eucharystią a jeszcze więcej egzystuje w legendach i opowieściach hagiograficznych. Nie należy jednak zapominać, że największym cudem jest sama Eucharystia, najwspanialszy dar, jaki dał nam Bóg… Dlatego Święto Bożego Ciał powinno być przede wszystkim świętem wdzięczności Bogu za ten dar.

 

Monika Łopatowska-Nowak