Lekarze w Teksasie orzekli śmierć mózgową 27-letniego mężczyzny i chcieli odłączyć go od aparatury podtrzymującej życie. Jego ojciec nie dał jednak za wygraną. 

George Pickering III był na skraju śmierci, a przy życiu utrzymywały go tylko maszyny. Lekarze z Houston byli pewni, że to koniec i chcieli odłączyć pacjenta od aparatury. Sprawy w swoje ręce wziął jednak ojciec chłopaka, który wyciągnął broń i zagroził, że jeżeli ktoś spróbuje pozbawić życia jego syna, zacznie strzelać.

Mężczyzna groził śmiercią nie tylko pracownikom szpitala, ale również swojej byłej żonie i drugiemu synowi. Jak potem przyznawał, nie miał wcale zamiaru nikogo zabijać, chciał tylko powstrzymać innych przed odebraniem życia jego synowi.

Ku zdziwieniu wszystkich syn Pickeringa niedługo potem się obudził. Ojciec uratował mu życie, lecz sam niedługo później został obezwładniony i przekazany policji. Teraz czeka go proces. 

emde/rmf24.pl