Sondaż wśród studentów francuskich przeprowadziło stowarzyszenie l'Amicale du Nid, które pomaga młodym ludziom wyjść z prostytucji. We Francji właśnie właśnie toczy się burzliwa debata na temat projektu ustawy, która przewiduje, że płacenie za usługi seksualne będzie w tym kraju przestępstwem. Forsowany przez rząd projekt zatwierdziło już Zgromadzenie Narodowe, ale odrzucił senat. Pomysł, aby osoby, które płacą za seks uznać za przestępców, ma na celu ochronę zagranicznych prostytutek, które często bywają zastraszane przez brutalne gangi. Jedną z propozycji jest, aby klient przyłapany na uprawianiu seksu za pieniądze płacił karę w wysokości 1500 euro.

roJak wynika z sondażu przeprowadzonego na grupie 18 831 studentów Uniwersytetu Montpellier w południowej Francji, blisko 20 proc. respondentów uważa, że prostytucja to dopuszczalny sposób zarabiania dodatkowych pieniędzy, a dwie trzecie uznało, że płatny seks nie jest aktem przemocy.

 Z sondażu wynika też, że 62 proc. prostytuujących się studentek wywodzi się z rodzin z klasy średniej, czyli przynajmniej nieźle sytuowanych. Skarżą się jednak, że trudno im dorobić w normalny sposób, by opłacić studia i czynsz. – Znalezienie pracy jest dziś prawie niemożliwe – powiedziała 19-letnia respondentka. Młode kobiety prostytuują się nie tylko z powodu biedy, bo jak powiedziały ankieterom, czynnikiem który je do tego skłania, jest też powszechne we Francji zjawisko rozpadu rodziny i związana z tym trauma psychologiczna. Stowarzyszenia studenckie alarmują, że wśród francuskich studentów ten proceder jest coraz częstszy. 


ED/ Polskatimes