1. Już na etapie powoływania nowego rządu we Włoszech, przewodniczący Komisji Europejskiej Jean Claude Juncker, zgłaszając publicznie zastrzeżenia, co do jego składu (między innymi ministra finansów), wywołał wiele negatywnych emocji w tym kraju, wielu komentatorów uznało to za brutalną ingerencję w wewnętrzne sprawy kraju członkowskiego.

Po powołaniu tego rządu tworzonego przez Ruch 5 Gwiazd i Ligę Północną premiera Giuseppe Contego, stało się jasne, że nie będzie on hołubiony przez instytucje europejskie i czołowych unijnych polityków.

Parokrotnie starcia pomiędzy Komisją Europejską, a ministrami włoskiego rządu miały miejsce latem tego roku w związku z zaostrzeniem polityki imigracyjnej, między innymi zamknięciem portów włoskich dla statków międzynarodowych organizacji pozarządowych przywożących imigrantów do Włoch.

Teraz pojawił się jeszcze ostrzejszy konflikt Komisja Europejska odrzuciła projekt włoskiego budżetu na 2019 rok (ma takie prawo nad podstawie przepisów Paktu Stabilności i Wzrostu) i nakazała jego zmianę w ciągu 3 najbliższych tygodni.

2. Rzeczywiście kilkanaście dni temu rząd premiera Giuseppe Contego przyjął projekt budżetu państwa z deficytem na poziomie 2,4% PKB, wyższym niż wcześniej planowano (poprzedni rząd zobowiązał się, że deficyt ten nie będzie wyższy niż 0,8% PKB).

Zwiększenie deficytu wynika miedzy innymi z obniżenia podatku dla osób samozatrudnionych do poziomu 15%, ale przede wszystkim z powodu wprowadzenia podstawowego dochodu gwarantowanego w wysokości 780 euro dla osób najuboższych i bezrobotnych, co ma kosztować około 10 mld euro rocznie, a co zdaniem rządzących ma wpłynąć na rozruszanie koniunktury.

Należy przy tej okazji przypomnieć, że Włochy już obecnie mają dług publiczny na poziomie ok. 130% PKB i według prognoz w najbliższych latach ta relacja nie ulegnie obniżeniu, co oznacza rosnące w budżecie wydatki na koszty jego obsługi.

3. Na ten projekt budżetu zareagowała agencja Moody’s obniżyła rating Włoch o jeden stopień z Baa2 do Baa3 uzasadniając to wyraźną zmianą strategii budżetowej włoskiego rządu i znacząco podniesionym deficytem, zdecydowanie wyższym niż oczekiwano.

Wprawdzie na ten komunikat agencji Moody's i wcześniejsze ostre reakcje Komisji Europejskiej, Kancelaria Premiera Włoch zareagowała komunikatem „wszystko jak przewidziano”, ale nie ulega wątpliwości, że sytuacja w strefie euro w związku z tymi wydarzeniami, staje się coraz bardziej nerwowa.

Oprocentowanie włoskich obligacji 10-letnich wzrosło do poziomu najwyższego w ostatnich latach poziomu 3,15%, a to znacząco podwyższa koszty obsługi długu i czyni budżet jeszcze bardziej napiętym.

4. Rząd włoski ustami premiera odrzucił stanowisko Komisji, stwierdził on wprost, że „nie ma żadnego planu awaryjnego” i ten projekt budżetu zostanie uchwalony we włoskim parlamencie i będzie realizowany w przyszłym roku.

Komisja grozi Włochom karami finansowymi wynikającymi z Paktu Stabilności i Wzrostu, choć wcześniej w przypadku Francji i Niemiec, których budżety przez kilka kolejnych lat przekraczały deficyt w wysokości 3% PKB, z propozycjami kar w ogóle nie wystąpiła.

Sytuacja jest do tego stopnia napięta, że podczas konferencji prasowej unijnego komisarza d/s ekonomicznych i finansowych Pierre Moscovici, włoski europoseł Angelo Ciocca przejął jego notatki i na oczach zgromadzonych dziennikarzy i widzów telewizji je podeptał, nazywając je „stekiem kłamstw”, podkreślając jednocześnie, że „Włochy zasługują na szacunek”.

Włochy to trzecia pod względem znaczenia gospodarka unijna (po wyjściu W. Brytanii), więc perturbacje budżetowe tego kraju i konflikt z Komisją mogą spowodować wstrząsy, których skutki są trudne do wyobrażenia zarówno dla krajów strefy euro jak i całej Unii Europejskiej.

Zbigniew Kuźmiuk