Ostry komentarz Rafała Ziemkiewicza na temat ostatniego odcinka programu „Drugie śniadanie mistrzów”, który wyemitowało TVN24. „Przy niedzielnym śniadanku miałem taki ubaw, że muszę się tym podzielić” - pisze Ziemkiewicz.

Żona włączyła – pewnie powtórkę – programu Marcina Mellera <<Drugie Śniadanie Mistrzów>> na TVN-24bis. Zaszedłem na ostatni kwadrans, więc za późno, by zobaczyć, jak pani Sobolewska z <<Polityki>> upierała się, że 1 listopada to Dzień Zaduszny, a Wszystkich Świętych to drugiego”

- zaczyna autor.

Dodaje, że zdążył jednak wysłuchać „przejmującego monologu aktorki Julii Wyszyńskiej – tej, która zasłynęła „robieniem laski” figurze Jana Pawła II w spektaklu-prowokacji <<Klątwa>> w warszawskim teatrze”.

Jak komentuje:

Pani Wyszyńska opowiadała o swoim męczeństwie. Z twarzą nieruchomą, wzrokiem zaszczutym, wbitym w róg sufitu, cykając powoli słowa, tak, jak w programach typu <<nocne rozmowy>> mówią o swych traumach ofiary gwałtów czy innych zbrodni, pani Wyszyńska zwierzała się, co ją spotkało po owym spektaklu. A pozostali uczestnicy słuchali w nabożnym skupieniu, ze zgrozą i współczuciem malującym się na twarzach”.

Dalej Ziemkiewicz pisze, że aktorka została po prostu wyrzucona z serialu TVP, nie spotykając się z żadną agresją, ubliżaniem. Dodał:

Nie wyrzucono jej z teatru ani nie odmówiono roli. Przeciwnie, ona sama chciała z tego wszystkiego odejść, tylko przyjaciele namówili ją, żeby wróciła i grała dalej”.

Dalej Ziemkiewicz pisze:

Ale nie dajcie się zwieść – pani Wyszyńska bowiem BAŁA SIĘ. I cała opowieść, jaką snuła, była o tym, jak bardzo bała się, że ten PiS, ci faszyści, ta katolicko narodowa tłuszcza COŚ jej zrobi. Coś, co będzie straszne. Z tego strachu nie mogła grać, nie mogła normalnie funkcjonować. Jej nazwisko pojawiło się w gazetach, stało się znane (dla aktora rzecz niezwykła i straszna, prawda?). Czuła, że jest nienawidzona”.

Okazuje się, że aktorkę pocieszała… sama Olga Tokarczuk, która również ma być ofiarą straszliwych prześladowań. Później do głosu doszedł Grzegorz Kasdepke. Poinformował, że powstał fundusz oraz zespół pomocy prawnej dla prześladowanych artystów, dzięki któremu ani Wyszyńska, ani żaden inny artysta „którego PiS prześladuje, nie pozostanie sam”.

Mistrzowie. Marcin Meller, kiedyś sensowny, sympatyczny dziennikarz i podróżnik. Duszna atmosfera potencjalnego męczeństwa i wirtualnej konspiracji. Co za psychiatryk! Siostro, kaftan. A raczej – od razu pięć kaftanów. Obejrzyjcie to sami, pewnie jeszcze będzie powtórka, albo na VOD wrzucą”

- komentuje kuriozalny odcinek programu Ziemkiewicz.

Cały wpis warto przeczytać poniżej:

dam/Facebook - Rafał Ziemkiewicz