Były szef polskiej dyplomacji(!), Radosław Sikorski kreuje się na intelektualistę i "lwa salonowego", jednak język używany przez niego nie tylko, choć przede wszystkim wobec przeciwników politycznych, jest poniżej wszelkiej krytyki. 

Najodważniej Sikorski poczyna sobie na Twitterze. Nierzadko publikuje chamskie i prymitywne wypowiedzi adresowane do polityków PiS lub dziennikarzy sprzyjających obecnemu rządowi mediów. Dziś ten "europejski" dyplomata pięknie "uczcił" rocznicę przystąpienia Polski do UE. Uczcił... nazwaniem posłanki PiS "wariatką". 

Sikorski pochwalił się na Twitterze, że nowy cesarz Japonii, Naruhito, studiował z nim na jednym roku na Oksfordzie. "Miło, gdy kolega z roku zostaje cesarzem"- napisał. 

Wpis byłego szefa MSZ wyśmiała posłanka Prawa i Sprawiedliwości, prof. Krystyna Pawłowicz. 

"Pan zawsze chce błyszczeć cudzym blaskiem...Stanie na korytarzu obok młodego studenta z Japonii sto lat temu nie czyni dziś z pana „prawie cesarza”..."- skomentowała. Posłanka odniosła się również do wczorajszych doniesień medialnych o dworze w Chobielinie. Radosław Sikorski starał się o dotację na renowację zabytkowej posiadłości. 

"Cesarz nie wyłudzałby publicznych pieniędzy na remont swej chałupy... Sayonara!"-dodała. 

Co odpowiedział Sikorski? Niekoniecznie na poziomie absolwenta Oksfordu, lwa salonowego i wybitnego ponoć dyplomaty...

"Bujaj się, wariatko"- napisał. Co gorsza, część obserwujących zachwyca się "ciętą ripostą" Sikorskiego. 

 

 

yenn/Twitter, Fronda.pl